- I co dzisiaj słychac?

starszego brata, ¿e go przewy¿szy. Ale Samuela Cahilla czekało gorzkie rozczarowanie. Zasłu¿ył sobie na to, dran. Jesli chodziło o Nicka, jego stary mógł gnic w grobie, nic go to nie obchodziło. 34 Zadzwonił telefon i Nick zaklał po nosem. Przez chwile zastanawiał sie, czy odebrac. W koncu jednak rzucił worek na podłoge, podszedł szybko do telefonu i podniósł słuchawke. - Słucham - warknał. - Nick? - zapytał lekko podekscytowany, przyciszony damski głos. - Nicholas Cahill? - Kto mówi? - Cherise. Jego kuzynka. Nogi sie pod nim ugieły. Niezale¿nie od tego, czego chciała, Nick wiedział, ¿e ten telefon nic dobrego nie wró¿y. - Rany, ale trudno cie namierzyc. Musiałam niemal wynajac prywatnego detektywa, ¿eby cie odszukac. - Ale nie wynajełas. - Nie... wystarczyła informacja telefoniczna. http://www.ogrzewaniepodlogowe.biz.pl/media/ rozkazów. - Marla? - Chyba ponownie odwrócił sie w strone łó¿ka, bo jego głos brzmiał teraz wyrazniej. I bardziej niecierpliwie. - Na rany Chrystusa, naprawde mnie nie słyszysz? Nadludzkim wysiłkiem spróbowała sie poruszyc. Ale nie była w stanie. Skrepowana, przyklejona do łó¿ka i tej sztywnej, 11 wykrochmalonej poscieli. Nie mogła poruszyc nawet małym palcem, ale to ju¿ nie miało znaczenia... - Chce rozmawiac z lekarzem - rzucił Alex władczo. Tego słowa zdawały sie ciac powietrze jak no¿e. - Nie rozumiem, dlaczego nie moglibysmy zabrac jej do domu i tam sie nia opiekowac. Zatrudnie, kogo tylko bedzie trzeba.

- Nie wydaje mi sie. - Eugenia potrzasneła swoja starannie uczesana głowa. Marla chciała cos powiedziec, ale zamiast tego znowu prawie zasneła. - Marla jest wyczerpana, potrzebuje spokoju i odpoczynku, wiec Phil przepisał jej leki przeciwbólowe i łagodny srodek uspokajajacy, ¿eby jak najszybciej doszła do Sprawdź sline. A mo¿e jednak powinna była zostawic wiadomosc? Kim jest ta kobieta? Jej siostra? Kims zupełnie obcym? A mo¿e ona sama nagrała sie na sekretarke, jako Kylie Paris? Gdyby tylko cos jej sie przypomniało! Patrzyła na telefon, zastanawiajac sie, czy nie zadzwonic jeszcze raz. Chyba nie byłoby w tym nic złego, gdyby powiedziała, ¿e nazywa sie Marla Cahill i szuka siostry... Nie, lepiej byłoby jednak spotkac sie z ta kobieta osobiscie. Twarza w twarz. Mo¿e jej widok wydobedzie z mroku jakies wspomnienia? Tak czy inaczej Marla nie mogła tracic wiecej czasu. Otworzyła spinajace notes metalowe kółka i wyjeła karte z adresem Kylie i wło¿yła ja do kieszeni. Jeszcze raz przejrzała zapisane nazwiska w nadziei, ¿e któres z nich z czyms jej sie skojarzy, ale nic takiego sie nie