szczęśliwa, mając ją u siebie. Gdyby tylko wiedziała, gdzie się podziewa Joanne i czy nic jej nie zagraża, po prostu położyłaby się przy Irinie, głaskałaby jej ciemne włoski i cieszyłaby się tą nocą. Ale nie wiedziała. Trzeba obdzwonić szpitale. To powinno jej przynieść ulgę. Niecałą godzinę później, ustaliwszy, że nikogo o nazwisku Joanne nie przywieziono ani do pogotowia, ani do szpitali Whipps Cross i Waltham General, Sandra zasiadła w fotelu z filiżanką mocnej, dobrze osłodzonej herbaty, w nadziei, że jej to przyniesie ulgę. Niestety, było tylko gorzej. Miała mdłości i coraz bardziej się bała. Potwornie się bała. 47 Temperatura Jacka wzrosła do 38,9 stopnia. - Marnie, co? - zapytał Christopher, trzymając go https://www.swiat-kobiet.pl B. Fetopatie – powstające po 12 tygodniu ciąży Czynniki teratogenne – to czynniki uszkadzające, powodujące powstawanie wad wrodzonych; mogą one wpływać zarówno na strukturę genów i chromosomów, jak też bezpośrednio uszkadzać cały zarodek lub zawiązki poszczególnych narządów; im wcześniej w okresie ciąży zadziałają tym są groźniejsze Podział czynników teratogennych I. Czynniki fizyczne energia promienista (X, jonizujące) – komórki szpiku, rozrodcze, chrząstka wzrostowa duże wahania temperatury i ciśnienia atmosferycznego wibracje fale ultrakrótkie o dużym natężeniu II. Czynniki chemiczne zanieczyszczenia środowiska naturalnego przez przemysł i rolnictwo (środki ochrony roślin) leki (leki cytostatyczne, hormony (szcz. kortykosterydy), tetracykliny) – wodogłowie, rozszczep kręgosłupa, rozszczep podniebienia, deformacje kończyn
pewnych dniach cyklu... ale o tym już wspominałem? - Właściwie mówił pan coś wręcz przeciwnego - zauważył Keenan, zerkając w notatki. - Że wcale nie znosiła tak źle napięcia przedmiesiączkowego. Ale podobno skarżyła się na nie tego ostatniego ranka. Sprawdź fioletowo-zielono-czarne. Uzgodnili z Lizzie historyjkę o napadzie rabunkowym, chociaż gdy Jack usłyszał ją przez telefon, nie chciał uwierzyć, że ojciec jest cały i zdrowy, póki nie zobaczy go na własne oczy. Christopher poprosił Lizzie, by jeszcze raz przemyślała sprawę. - Teraz myśli, że mnie napadnięto, więc wszystko będzie grało... najwyżej się trochę przejmie. - Nic nie będzie grało, bo to nieprawda. Nawet jeśli cię nie obchodzi, że okłamiesz własne dziecko, to gdy tylko pokażesz się w szpitalu, wszyscy zaczną cię wypytywać o szczegóły, o policję i... W porządku - poddał się Christopher. - Dopięłaś