Powóz wspinał się coraz wyżej. Nagle przed nimi,

- Imo nie chce o tym mówić - wtrąciła się Flic. - Z nikim. Nawet ze mną, odkąd poinformowała mnie, co się stało. - Nasi specjaliści od gwałtów mają duże doświadczenie z tego rodzaju przypadkami - wyjaśnił jej Malloy. - Imo nie została zgwałcona. - Napastowanie także pod to podpada, panno Walters. - Mimo to nie sądzę, żeby coś z niej wydobyli. - Pani siostra musi złożyć zeznanie. Dopiero wtedy możemy podjąć odpowiednie kroki. Nasi ludzie potraktują ją z największą delikatnością, a przesłuchanie odbędzie się w specjalnym pomieszczeniu. Na pewno poczuje się tam wygodnie i bezpiecznie. - Nie pozwolę jej nigdzie jechać - oświadczyła Sylwia - jeśli to nie okaże się absolutnie konieczne. Moja wnuczka jest po naprawdę okropnych przejściach i trudno jej będzie z wami współpracować. - Spojrzała na Flic. - Leczy się teraz z depresji i dlatego wolałabym najpierw porozmawiać z nią sama. - To pani z nią jeszcze nie rozmawiała? - zdumiał się Malloy. - Sama dowiedziałam się o wszystkim godzinę temu. - Sylwia zdawała sobie sprawę, jak dziwnie to zabrzmiało. - To z powodu wypadku Izabeli... Wszyscy byliśmy w strasznym szoku i... http://www.ua-polska.pl/media/ opiekuje. Może akurat teraz opowiada temu komuś, co naprawdę stało się w schronie. A także o Izabeli. 309 Nic się nie da zrobić. Poza czekaniem. Poczuła, że ręce jej lodowacieją. John nigdy nie mówił, że ktoś z nim mieszka... I nie ma mowy, żeby mogła tak po prostu czekać. Czemu nie odwiedzić go w domu? Spojrzała w lewo, potem w prawo. Pielęgniarka, paru odwiedzających, kobieta w fioletowym szlafroku, szurająca kapciami. Chloe nigdzie nie widać...

- Nie widzę w tym nic irracjonalnego - sprzeciwiła się Kat. - Nie po tym, co zrobiła. - Muszę przyznać, że nie o siebie się boję. Uświadomiłem sobie, co może się stać z rodziną, kiedy Flic wyjdzie z więzienia. - To raczej mało prawdopodobne? - Na razie. Kiedyś jednak wyjdzie. Sprawdź - Tak sądzisz? - Tylko nie wyobrażaj sobie, że przyjdzie ci to łatwo. - Nie, no taki głupi to nie jestem. - Nigdy cię nie uważałem za głupka, Matt. Ale jesteś łagodny i dobroduszny, a tacy ludzie w dzisiejszych czasach nieźle dostają w kość. - Karo też jest łagodna - odrzekł Matthew, uśmiechając się z daleka do pań. - Tak przypuszczam. Teraz i Ethan popatrzył na niewielką grupkę po drugiej stronie holu - pasierbice jego brata otaczały ciasnym kręgiem swoją matkę. Doprawdy urocze... Coś w związku z tym kręgiem jednak go zaniepokoiło, chociaż