– Da się zrobić. Jutro o siódmej. W Roy’s.

Dziwne, pomyślała, starając się opanować narastającą panikę. Nikt jej nie wyjaśnił, dlaczego właściwie odbierze ją policjant. Równie dobrze mogłaby wynająć samochód i pojechać sama. Albo mógł wyjść po nią Bentz. Wiedział przecież, kiedy przylatuje. Dlaczego mają się spotkać na posterunku? Bo sytuacja jest zła. I to bardzo zła. Zadzwoniła na komórkę Bentza – nie odbierał. Miała ochotę wrzeszczeć z wściekłości. Spróbowała do Hayesa – to samo – od razu przekierowano ją na pocztę głosową. Tyle, jeśli chodzi o wygodę i przydatność telefonów komórkowych, o to, że zawsze można się skontaktować. Gniewnie cisnęła aparat do torebki i ruszyła się w stronę odbioru bagażu. Coś jej się w tym wszystkim nie podobało. I gdyby nie to, że słyszała prośbę męża na własne uszy, wynajęłaby samochód. I pojechała... Dokąd? Bentz wymeldował się z SoCal Inn. Pewnie i tak pojechałabyś na posterunek. Ciesz się, że jeszcze jest w Los Angeles. Wkrótce go zobaczysz. Pewnie za niecałą godzinę. I dobrze! Rozdzwoniła się jej komórka. Spojrzała na wyświetlacz – Bentz. – Dzięki Bogu! – Cześć. – Boże, jak się cieszę, że cię słyszę! Martwiłem się już. Coś ścisnęło ją za serce. – Wiem. – Miała łzy pod powiekami, dławiło ją wzruszenie. – Lot był opóźniony, musieli http://www.twa-bielizna.net.pl/media/ Kobieta, którą rzucił dwa razy. Oba dla Jennifer. Skrzywił się, nie chciał w to uwierzyć... i nagle przypomniał sobie jej sztucznie zatroskany głos, gdy zgłaszał zaginięcie O1ivii. Jak mógł nie zwrócić na to uwagi? Corrine, związana z Jonasem, który stanowił jedyne ogniwo łączące Bentza z LAPD. Teraz wiedział już, dlaczego Jada była w stanie uprzedzić każdy jego krok. Zaschło mu w gardle, gdy wspominał miniony tydzień: martwe kobiety, wizje Jennifer, pościgi samochodowe. Czy to możliwe? Czy naprawdę za tym wszystkim stoi Corrine? A Hayes? Matko Boska, jaką rolę on odgrywa w tym wszystkim? Jonas Hayes wiedział o wszystkim, co robił Bentz, obstawał, by postępowali zgodnie z zasadami. Wycie syren przecinające nocną ciszę rozniosło się echem po parkingu i wyrwało Bentza z zadumy. Jedzie LAPD.

Pełnoletnie. W Silvio o 23.00! O północy ja stawiam. Balujemy!” Dziwne, że siostra nie odpisuje, nie oddzwania. Od wieków planowały tę imprezę! No, może nie do wieków, ale od dwudziestu jeden lat. W końcu będą pełnoletnie! Więc dlaczego, do cholery, siostra jej nie odpisuje? Sprawdź innego, ale przechwala się na prawo i lewo. A teraz jego kumpel z celi wyszedł i robi dalej to, co zaczął tamten. – Nie. – Podsuwam ci tylko różne możliwości, żebyś zachował otwarty umysł. Może to naśladowca. – Nadal masowała mu barki. Pochyliła się i pocałowała go w czoło. – Niewykluczone, że masz rację. Może on wrócił, nie wiadomo skąd, i znowu chce się zabawić. Powinniście sprawdzić zwolnienia warunkowe. – Już to robią. – Oczywiście. Spojrzał na nią. Uśmiechała się szeroko. – Bentz wrócił – powiedział. Corrine skinęła głową. – Już słyszałam. Cały wydział aż huczy od plotek. – Hayes uniósł brew. Wzruszyła ramionami. – Chyba Trinidad coś powiedział.