żony?

świetnej komitywie uwagi na temat udanego dnia. Chloe przysłuchiwała się tylko, gładząc uszy retrievera. Oczy Karo napełniły się łzami, ale otarła je ze złością i ruszyła na górę. 98 Drzwi pokoju Imogen były zamknięte. Karolina zapukała, a nie doczekawszy się odpowiedzi, przekręciła ostrożnie gałkę. W pokoju nie było nikogo, jednak zza ściany, od Flic, dobiegały głosy. Weszła do środka i po cichu zamknęła drzwi. Nie miała zwyczaju wkradania się do pokojów córek bez ich wiedzy, chyba że chciała zabrać brudną bieliznę albo poukładać ich rzeczy, ewentualnie kazać im samym zrobić porządek. Każde pominięcie znaku zakazu wstępu, który jej młodsze dziecko powiesiło na drzwiach w wieku dwunastu lat, równało się podłożeniu bomby z opóźnionym zapłonem. Wszystkie urodzinowe prezenty leżały jednak na łóżku, pośród rozerwanych opakowań i kartek. A tuż obok telefonu od Sylwii i płyty od Izabeli i Micka lśniło srebrzyste pudełeczko z perfumami od Matthew. Karolina wzięła je do ręki. Było zapieczętowane i sądząc z wagi, http://www.terazbudujemy.net.pl — Chce pani powiedzieć, że zamierzała zetrzeć ten obraz i zacząć następny? — Właśnie tak! — potwierdziła Tempera. — Zawsze tak robię z moimi obrazami. W ten sposób nie pozostawiam żadnych dowodów świadczących o mojej nieudolności. — Ależ to niedobrze, tak nie można! — wykrzyknął zaskoczony. Oddał Temperze płótno, które trzymał w dłoniach. — Oto pani obraz — powiedział. — Dopilnuję, aby podczas pobytu w mojej rezydencji miała pani wszystko, co potrzeba, by namalować jeszcze kilka innych. Tempera patrzyła na księcia, niepewna, co powinna powiedzieć lub zrobić.

- To jej powiedz, że nic mi nie jest. Nie chcę jej denerwować. - Powiem, nie martw się już. Biuro wyglądało na ciche i puste, chociaż zaraz po wejściu Matthew natknął się na Steerfortha i MacNeice'a, którzy z plastikowymi kubkami z kawą zmierzali na trzecie piętro. - Liczysz na nadgodziny? - spytał MacNeice. Sprawdź wyjście, ale Shey podziękowała. Zabroniła sobie myśleć o spotkaniu z Tannerem jak o randce. Wymusił to na niej. Zgodziła się, bo nie miała wyboru. To jak łapówka. Po prostu. Nie widziała innego wyjścia, by wyprowadzić go z kawiarni. Po dzisiejszym wieczorze ich drogi się rozejdą. Tanner zapewne planuje, że zabierze ją na kolację do jakiejś szpanerskiej restauracji, otumani dobrym jedzeniem i winem, aż straci rozum i znowu go pocałuje. I bardzo się zdziwi. Shey popatrzyła na swoje spłowiałe dżinsy, koszulkę z napisem „Kocham kłopoty" i czarną skórzaną kurtkę,