Nie sądził, że jej reakcja tak bardzo go ucieszy. Podobnie jak nie wiedział, co począć z nagłą świadomością, że ją pokochał. Całkowicie. Niezmiennie. Rozumiał tylko , że właśnie przeżywa najważniejszą chwilę w życiu. Patrzył na nią i czuł, że ogarnia go wewnętrzny spokój. Widział jej ładny, choć ostry profil, starannie upięte włosy, prosty strój do konnej jazdy. Nie zrobiła absolutnie nic dla podkreślenia urody, jednak dla niego i tak była najpiękniejszą z kobiet. Po raz pierwszy w życiu czuł takie uniesienie. I, o dziwo, nie znajdował słów, by je wyrazić.

Księciu…?! - Sebastian i Adam rywalizują ze sobą. Tak było od zawsze, od początków Przystani. Później Adam wyjechał i królem Przystani stał się Sebastian, dopóki Adam nie wrócił. Znów rywalizują i podbierają sobie nowe mięska – zaśmiał się, po czym zwrócił do barmana, zamawiając kolejne piwo. Krystian zagryzł wargę… A gdyby tak trochę poświrować do tego Sebastiana? Może Adam chciałby wtedy się jakoś odegrać? No, a później wpadłby w jego sidła miłości! Och tak! Zwrócił spojrzenie pod ścianę, przy której ostatnio stał Sebastian, ale mężczyzny już tam nie było. Westchnął zmartwiony, pijąc szybko piwo, gdy nagle poczuł ciepły oddech na swojej szyi. - Jesteś tu nowy? – usłyszał niski, hipnotyzujący wręcz głos, a następnie ktoś odwrócił go stanowczo w swoją stronę. - To ja nie przeszkadzam – powiedział radośnie Mateusz, odchodząc, ale niezbyt zainteresowało to blondyna. Spojrzał prosto w orzechowe oczy Sebastiana. Aż wstrzymał oddech, gdy uderzył go zniewalający zapach perfum mężczyzny. Z pewnością były markowe i drogie! - Tak – starał się brzmieć pewnie i tak też wyszło. - Mmm – zamruczał gardłowo mężczyzna, przysuwając się do chłopaka jeszcze http://www.terazbudujemy.edu.pl - Ale ja chcę księcia teraz – wyjęczał. Karol westchnął. Dlaczego Krystian go nie zauważał? Odkąd pamiętał podkochiwał się w koledze, ale ten nie zwracał na niego uwagi. A kiedy zdobył się na odwagę, aby mu o tym powiedzieć, Krystian stwierdził, że nic do niego nie czuje, ale dalej mogą być przyjaciółmi. Westchnął ciężko. Wiedział, że nie jest zbyt atrakcyjny, no i że nie pasuje do kogoś takiego jak Krystian, ale mimo to łudził się. No, ale teraz wszystko jasne. Krystian go nie chce, bo ubzdurał sobie, że chce księcia z bajki, którym Karol niestety nigdy nie będzie. - Będziesz musiał na niego chyba poczekać – westchnął nastolatek, bawiąc się szklanką. Krystian wydął niezadowolony wargi, rozglądając się po klubie i starając się odnaleźć kogoś, kto nadawałby się na księcia.

- Nie mylisz się czasem? - mruknął Alec. - Czyżby, Draxie? Nie staraj się tak bardzo udawać - wymamrotał pod nosem Fort i wymienił z Alekiem ironiczne spojrzenie. - Och, dajcie mi spokój! - obruszył się Drax. Roześmieli się, widząc jego zmieszanie, i poszli dalej, żeby ceremonialnie przywitać się z Lievenem. - Ach, lordzie Alecu! Słyszałem, że znowu się panu szczęści w grze - zwrócił się do Sprawdź przypominając sobie, że od dawna nie miał już żadnych wieści z Rosji. Z trudem zachował spokój. - Widocznie wykryto spisek. - Stało się coś gorszego! Nieludow wezwał na pomoc miejscowy garnizon. Po tym, jak się na nas rzucił, pobiegłem do hotelu, myśląc, że zastanę tam waszą wysokość po turnieju. Mają co najmniej dwudziestu dragonów, uzbrojonych po zęby. Tylko czekają, żeby pojmać waszą wysokość! - Niech to diabli! - Michaił rąbnął pięścią w drzwi, kalecząc sobie przy tym palce. - Becky, ta mała dziwka, musiała coś zdradzić Westlandom. Mimo naszych wszystkich wysiłków! Pewnie jej w tym pomagał Knight. Okazaliście się do niczego! Powinniście ją byli wcześniej odnaleźć i uciszyć! Zanim do tego doszło. Kozacy spojrzeli na siebie niespokojnie. - Sam ją przepytam i się dowiem, ile im zdołała powiedzieć. - Michaił spojrzał na swoje palce, otarte do krwi o drzwi. - Widzę, że to już koniec -