wydrenowana z emocji, że ledwo zauważała ruch samochodu. Diaz

10 trochę się wystraszyła. Ale nie chciała spędzać tak długiego czasu bez męża; nie wtedy, gdy nosiła ich pierwsze dziecko. Po pierwszym spotkaniu z Susanną, lekarką ginekologiem, która wyjeżdżała z zespołem Davida, Milla zdecydowała się trzymać pierwotnego planu. Jej matka była wprawdzie przerażona faktem, że wnuczek urodzi się w jakimś obcym kraju, ale ciąża przebiegała spokojnie, bez problemów i powikłań. Justin urodził się w terminie, dwa dni po wyznaczonej dacie. Od tego momentu Milla żyła jak w transie, jej dobę wypełniały w równych proporcjach dwa doznania: wielka miłość i wielkie zmęczenie. Jej obecne życie tak bardzo różniło się od tego, które niegdyś zaplanowała. Z dyplomem uniwersyteckim w ręku chciała zmieniać świat, nie cały od razu, na razie każdego człowieka po kolei. Chciała zostać nauczycielką, taką, którą uczniowie i studenci będą z sentymentem wspominać po latach. Taką, która naprawdę zostawi dobry ślad w ich życiu. Dobrze czuła się w środowisku akademickim, nawet w jego rozpolitykowanych kręgach. Chciała zrobić doktorat, a potem wykładać na uniwersytecie. Małżeństwo - być może. Jak będzie mieć trzydzieści, może trzydzieści pięć lat. Dzieci - http://www.tabletkinalysieniee.pl jankesi odjeżdżają. - Po co ci to było? - spytał Brian, wyraźnie zdenerwowany. - Zawsze powtarzasz, żeby niepotrzebnie nie ryzykować. A potem tak zwyczajnie wchodzisz do jakiejś mordowni! Sama prosisz się o kłopoty - Nie weszłam - odparła, pocierając czoło. - Masz rację. Ja... przepraszam. Nie pomyślałam... Zobaczyłam go po tylu latach i zupełnie straciłam głowę. Głos zadrżał jej wyraźnie. Przełknęła ślinę. - Przepraszam - powtórzyła cicho, patrząc w ciemność przez poklejoną taśmą szybę. Brian zamilkł, koncentrując się na prowadzeniu, wypatrywaniu dziur w asfalcie, krów i samochodów jeżdżących bez świateł.

monitoringu. - Jasne, gra muzyka. Czy nie gra? - Jeszcze nie wiemy Ktoś mógł buszować po moim biurze. - Wczorajszej nocy? - Żebym to ja wiedziała. Może i z miesiąc temu. an43 Sprawdź ludzi - potwory. I załatwi ich, choćby miała to być ostatnia rzecz, jaką zrobi w życiu. Coś zmieniało się w Milli. Nie mogła sobie teraz pozwolić na przeoczenie żadnego szczegółu, żadnej informacji mogącej pomóc odnaleźć dziecko - jej własne, i jakiekolwiek inne. Chciała sprawiedliwości. Chciała zemsty an43 193 -14- Susanna była tak zmęczona, że gdy wjechała do garażu, nie chciało jej się wychodzić z samochodu. Otworzyła drzwi auta i siedziała w ciszy, z zamkniętymi oczami, próbując zebrać siły. To była bardzo długa noc, a teraz Susanna miała przed sobą dwie godziny