znajomy; ucisk w klatce piersiowej – nie. Przed laty wyjeżdżał z Los Angeles z kwaśnym

– Ani się waż – syknął. Nie dopuści, żeby Bentz wszystko zepsuł. Udział Bentza w sprawie ogranicza się do roli obserwatora i doradcy, koniec kropka. Choć nie zgadzał się z Bledsoe i Rankin, którzy uważali, że Bentz jest w jakiś” sposób powiązany z zabójstwami, nie pozwoli mu, by prowadził dochodzenie LAPD. Już tu nic pracuje, a jego zaangażowanie mogłoby skomplikować sprawę. Nie powinien go tu w ogóle przywozić, ale musiał mu przyznać, że na razie, tylko Bentz posuwał się w tej sprawie do przodu. Hayes rozejrzał się dokoła. Pies narobił tyle hałasu, że obudziłby umarłego. Z domu rozległo się wołanie; – Cicho, Rufus! Rufus nie zwrócił na to uwagi. Szczekał coraz głośniej, biegał w kółko, ślinił się i awanturował. Sądząc po wydeptanej trawie na jego części podwórka, nie było to nowe zjawisko. – Tyle, jeśli chodzi o element zaskoczenia – mruknął Hayes pod nosem. Martinez zerknęła na ogrodzenie. – Oby wytrzymało. Dochodzili do drzwi, gdy zapaliło się światło na ganku. Żółty blask zalał cementowe schodki. Drzwi się otworzyły i od kobiety stojącej wewnątrz dzielił ich tylko ekran z siatki przeciwko insektom. Długowłosa brunetka na progu miała na sobie białą koszulkę, pomarańczowe rybaczki. I bardzo groźną minę. http://www.szkoleniestomatologow.pl Coraz więcej ślepych zaułków. Pojechał znowu do Santa Monica, zaparkował, spacerował po bulwarze. Na molo wyobraził sobie Jennifer. Siebie. I Jamesa. Odwiedził zakątki, w których za jej życia bywali razem. Budę z hamburgerami niedaleko uczelni, gdzie zajadali frytki. Bar na Sepulveda, gdzie za jej namową po raz pierwszy wypił drinka cosmos. Romantyczną włoską knajpę, gdzie siedzieli naprzeciwko siebie, a jej dłoń błądziła po jego udzie. Ale lokal Ernesto zniknął. Budynek przebudowano, a jedyną restauracją był teraz tajski bar z daniami na wynos. Kierowany dziwacznym poczuciem ironii, kupił curry z za dużą ilością czosnku. Minął budkę telefoniczną przy Wilshire, wiedząc, że nic mu to nie da, ba, pojechał nawet na tamten przystanek przy Figueroa, na którym ostatnio widział kobietę podobną do Jennifer. Czekał dwie godziny – zjawił się godzinę przed tym, jak ją widział poprzedniego dnia, odszedł godzinę później. Wszystko na darmo. Ani śladu kobiety w cytrynowożółtej sukience. Ani śladu Jennifer. I choć ustalił trasę tego autobusu, niewiele to wniosło do jego śledztwa.

podstawówce, dzięki temu poznały się i polubiły Tally i Jennifer. Bardzo. Obie po rozwodach. Z Fortuną Esperanzo Jennifer zaprzyjaźniła się, gdy przez krótki czas pracowała w galerii sztuki w Venice Beach. I jeszcze Lorraine Newell, jej siostra przyrodnia. Od początku nie darzyła Bentza sympatią. Lorraine, ciemnowłosa piękność o manierach księżniczki, nigdy nie była zbyt Sprawdź dreszcz, zrobiło mu się zimno. Chciał się od niej odsunąć, ale obejmowała go z całej siły. Więziła. – To twoja wina, RJ – powiedziała, nie otwierając ust. – Twoja! Bentz szarpał się, wyrywał. Otworzył oczy. Był w motelu. W łóżku. Sam. Bez O1ivii. I bez Jennifer. Towarzyszyły mu tylko wyrzuty sumienia. Przeklęte wyrzuty sumienia. Odetchnął głośno. Jego ciało pokrywał zimny pot. Sen był bardzo realistyczny, przerażający. Chciał zadzwonić do Olivii, ale zerknął na zegarek – dwadzieścia siedem minut po dwunastej. W Luizjanie dochodzi trzecia nad ranem. Poczeka. Wstał, podszedł do okna, uchylił żaluzje i spojrzał na spowity mrokiem parking. Świecił pustkami, stały na nim te same samochody co zawsze.