- Zamknij sie! - warkneła Marla i tupneła noga. - Masz

kwestie z ¿ona. - Znacznie bardziej szczegółowo - powiedziała Marla. W tej samej chwili w holu rozległy sie drobne kroczki Eugenii i stukot pazurków Coco. Swietnie, tego tylko jeszcze brakowało! 174 Gdy starsza pani wyszła zza rogu, zdejmujac rekawiczki, do salonu z przerazliwym jazgotem wpadła Coco. - Cicho! - ofukneła ja Eugenia, gdy Coco rzuciła sie do spodni Toma. - Ju¿! Bo pójdziesz do budy! Siad! - Pies, o dziwo, usłuchał. - Alex, Nick... Marla - powitała wszystkich Eugenia. - Widze, ¿e poznaliscie ju¿ Toma. - Wy sie znacie? - spytała Marla. - O, tak. Tom pracował jako wolontariusz w Cahill House. Co słychac? - spytała ¿yczliwie pielegniarza. - Wszystko w porzadku - odpowiedział z roztargnieniem. - Chyba powinienem sie po¿egnac. - Marla nie chce pielegniarza - wyjasnił Alex. - Ale¿ dlaczego? - Eugenia była zdruzgotana. - Nie chcesz szybko dojsc do siebie, kochanie? http://www.pan-okulista.edu.pl nosa, a potem puszczała do niego oko i zsuwała sie ni¿ej... - Co sie stało? - spytał, sciskajac porecz. - Na litosc boska, Marla, co ci sie przydarzyło? - Pokrecił głowa, otrzasajac sie ze wspomnien. 47 To i tak były same kłamstwa. Wykorzystała go. Prosta sprawa. A on jej na to pozwolił. A najgorsze, ¿e pewnie zrobiłby to jeszcze raz. Nie zastanawiajac sie ani chwili. Obojetne, jak okropnie teraz wyglada, w brzydkiej bawełnianej koszuli nocnej, której sama nigdy by na siebie nie wło¿yła, Nick nie mógł zapomniec kobiety, która była w srodku. - Jak do tego doszło? - wyszeptał.

Aleksa i Cissy. Koło nich stał oprawiony w złocona ramke portret Jamesa zrobiony wkrótce po urodzeniu. - To jest Marla i jej rodzina. - Tak, tato, wiem, przyjechałam tu z Nickiem, bo on mógł mnie tu przywiezc i … - I pomyslałas sobie, ¿e poniewa¿ stoje ju¿ jedna noga w Sprawdź przysłowiowy banknot trzydolarowy. Alexander, jej najstarszy syn i ma¿ Marli, wydawał sie byc - przynajmniej z pewnego dystansu - me¿czyzna marzen ka¿dej kobiety. Przystojny, wysportowany, wykształcony. Zanim przejał po ojcu miedzynarodowa korporacje Cahill Limited, przez kilka lat pracował jako prawnik. Po smierci starego Alex odziedziczył wszystko. Paterno mu nie ufał. Bogaty, arogancki, ironicznie usmiechniety Alex Cahill wyraznie uwa¿ał, ¿e stoi ponad prawem. Paterno miał ju¿ z nim do czynienia i nie znosił tego zarozumiałego sukinsyna. Brata Alexandra, Nicholasa, uwa¿ano za czarna owce w tej rodzinie. Podczas gdy Alex swietnie sie uczył i zbierał nagrody