- Nikt nie ma ochoty jeść w taki upał.

— Możemy zostawić lorda Eustace'a hrabiemu. Liczysz się tylko ty, najdroższa. I zanim Tempera zdążyła odpowiedzieć, zanim zrozumiała, co się dzieje, książę pochylił się nad nią i ogarnął ustami jej usta. Zrazu czuła tylko zdumienie, a potem, podobnie jak wtedy, gdy podziwiała „Madonnę w kościele”, piękno i szczęście sprawiły, że jej dusza zjednoczyła się z duszą księcia. 161 Przyciągał ją do siebie coraz bliżej, aż w końcu objął tak mocno, że już nie mogła myśleć. Mogła jedynie czuć. Strach, przerażenie, cały świat — zniknęły. Istniał tylko książę, jego bliskość i blask księżycowego światła, który na nich spłynął. Było to uczucie czyste i doskonałe, i Tempera miała wrażenie, że dusza jej powędrowała do nieba. Oto, za czym cały czas tęskniła. Była to miłość. Zawsze wiedziała, że przyjdzie. Czuła, że szczęście przepełnia i rozświetla jej serce. Rozdział 7 http://www.ortopedyka.net.pl co nazwie pani hojnością, proszę tylko o jedno. Chciałbym zobaczyć pani obrazy, kiedy już będą gotowe. — Mimo wszystko... wolałabym, żeby książę... ich nie oglądał. — A jednak chcę je obejrzeć. Uważam, że ma pani naprawdę niezwykły talent, panno... Książę uśmiechnął się. — Nie powiedziała mi pani, jak ma na imię. — Tempera... — Tu Tempera zawahała się na moment — Riley. — Tempera — powtórzył książę. — Niezwykłe imię. Zresztą wszystko w pani jest niezwykłe. Z pewnością nie muszę pani mówić, że malarstwo temperą charakteryzowało

- Nie. Nie ma mowy. - Musimy kuć żelazo, póki gorące, bo inaczej wrócimy do punktu wyjścia. - Nie będę z nimi gadać... uprzedzałam cię. - Znów miała w oczach ten dziki wyraz. - Sama obiecywałaś, że mogę odmówić, pamiętasz? 302 Sprawdź - To dobrze. - Czemu po prostu nie wejdziesz i jej nie poprosisz? - Powiedziała mi, żebym ją przestał nachodzić - ponuro odparł Peter. - Potrzeba jej trochę oddechu. - Miał coraz bardziej posępną minę. - Dlatego czekam, aż wyjdzie z pracy. Mam nadzieję, że odpoczęła trochę ode mnie. Shey przypomniała sobie niedawną przemowę Cary. Kto wie, może przyjaciółka rzeczywiście się nie myliła? Między SheEy a Peterem chyba coś jest. - No, widzę, że nieźle cię trafiło - wymruczała. - Przyganiał kocioł garnkowi - odciął się Peter. Shey skrzywiła się. Peter wzruszył ramionami. - Przyglądam się tobie i Tannerowi - ciągnął Peter. - I wydaje