żeby się dowiedzieć, co się stało z Jennifer.

Bentz spocił się i zmęczył, ale w końcu pokonał zamek i drzwi otworzyły się z przeraźliwym skrzypem. Teraz albo nigdy, powiedział sobie, ale przekraczając próg dusznego, ciemnego pokoju, miał wrażenie, że stąpa po grobie Jennifer. Od razu wrócił myślami do czasu, który wolałby zapomnieć. Połamany stół. Przewrócony stojak pod telewizor, brudna, porysowana podłoga. Pajęczyny w rogach, martwe owady na parapecie. To miejsce jest przeklęte, pomyślał. Poczuł gęsią skórkę na karku. Po skrzypiących schodach wszedł na górę, do sypialni. Dwoje innych drzwi. Za jednymi kryła się obskurna łazienka. Ze ściany wyrwano umywalkę, po muszli klozetowej został tylko ślad. Drugie drzwi były zamknięte, ale kiedy pchnął wiekowe deski, uchyliły się i zobaczył wewnętrzny korytarz. Na jednym jego krańcu kryły się schody przeciwpożarowe. Spojrzał w drugą stronę – korytarz biegł wzdłuż ściany budynku, by w końcu przejść w klatkę schodową prowadzącą do recepcji. Sprytne, pomyślał. Tajemne wejście dla księdza, który pewnie wolał, by go nie widziano, jak znika za drzwiami pokoju numer 7, pokoju kochanki. Bentz, posępny i smutny, wrócił do pokoju. Ich pokoju. Dręczyły go wspomnienia, rozpacz i wyrzuty sumienia. Niewykluczone, że właśnie tu poczęli Kristi, jeśli wierzyć Shanie McIntyre. Oczywiście możliwe, że kłamała; może wiedziała o tym miejscu z własnych tajemniczych wypraw? http://www.opieka-medyczna.net.pl Dzwoniła Riva Martinez. Donovan Caldwell wydzwaniał na posterunek, domagał się informacji w sprawie morderstwa sióstr Springer, twierdził, że powinien mieć dostęp do wszystkich informacji, jako że wydział tak pokazowo spieprzył dochodzenie w sprawie morderstwa jego sióstr przed dwunastu laty. Hayes oddzwonił do Martinez w drodze do restauracji. – Odeślij go do naszego rzecznika prasowego – poradził. – Już to zrobiłam, kazał mi spadać. Wykalkulował sobie, że Bentz wrócił do miasta. Usłyszał coś o jego wybryku na molo w Santa Monica. W każdym razie ten cały Caldwell pała żądzą krwi. Chce pogadać z Bentzem, Trinidadem, Bledsoe, z każdym, kto miał związek ze sprawą jego sióstr. Moim zdaniem to świr. – Przez to, że schrzaniliśmy tamtą sprawę, rozpadła się jego rodzina. – Hayes, do cholery, posłuchaj sam siebie. Nie sknociliśmy tej sprawy, tylko jej nie rozwiązaliśmy. Jeszcze.

Muzyka szumi mi w uszach. Przekładam kolejne strony, moje palce przyspieszają bieg czasu, coraz szybciej, szybciej, aż dochodzimy do teraźniejszości. Oto najnowsze zdjęcia jego żony, O1ivii, wyraźne, ostre. Nowa żona. Nowe życie. No, to jeszcze zobaczymy. Sprawdź – Nazywasz się Jada Hollister? – Tak, tak. – I przyjaźnisz się z Fernandem Valdezem. – Można to tak nazwać. – Płacił ci za udawanie Jennifer? – zapytał Bentz. Zawahała się, więc dodał: – Nie żartowałem, kiedy mówiłem o policji. Jesteś zaplątana w wielokrotne morderstwo i porwanie mojej żony. Jeśli nie zaczniesz mówić, dopilnuję, żebyś resztę życia spędziła za kratkami. – Bzdura! Nic nie zrobiłam! – Czyżby? Moim zdaniem siedzicie w tym razem z Fernandem i razem pójdziecie na dno. Jada wodziła wzrokiem od Bentza do Montoi, zatrzymała spojrzenie na pistolecie wycelowanym w nią. – O Jezu. – Zagryzła usta. Ciągle ze sobą walczyła.