zdradzić za dużo.

wcześniej rozmawiałem z nią przez telefon, była trochę przygnębiona. Poza tym pomyślałem, że warto zobaczyć się z tobą i z Dane'em, więc nałgałem coś w pracy i przyjechałem. Na weekend. 94 Kelsey nie usłyszała odpowiedzi Cindy. Larry odłożył słuchawkę. Kelsey i Nate patrzyli na niego wyczekująco. - Już tu idzie - poinformował Larry. - Dlaczego nie? - odparła Kelsey. - Pora to rzecz względna. Wstała i poszła otworzyć drzwi. - Cześć! - powiedziała Cindy. Larry uściskał ją serdecznie na powitanie. Gdy odwzajemniła się tym samym, zauważył: - O rany, mała, ale silna! Zupełnie jakby objęła mnie anakonda. - Za mocno? Przepraszam. Larry pokręcił głową. - Coś ty. Po prostu nie wiedziałem, że jesteś taka http://www.oczyszczalnie-sciekow.org.pl/media/ służbie, bo zabraknie mi ludzi. Pewnie chcesz, żeby ktoś tam pojechał od razu? - Tak. - Wielka szkoda, że Bobby wziął dzisiaj dodatkową robotę. RS 112 - Masz tu jeszcze innych dobrych policjantów. - To prawda. Daj mi parę minut. I rzeczywiście po kilku minutach wrócił. - Jeden z chłopaków będzie w szpitalu za pół godziny. - Dopiero? Spojrzał na nią wymownie. - Potrzebuje czasu, by dojechać na miejsce, zaparkować i dojść do jej

- No to gdzie? - W jakimś klubie. Nie wiem, o co chodzi, zachowywała się raczej dziwnie. Mówiła do mnie kochanie i powiedziała, że jestem zbudowany jak Conan Barbarzyńca. Nate zmarszczył brwi. Sprawdź miejscu. Wiatr znad morza szybko rozwiał potworny smród. Martwe ryby, w dwóch plastikowych workach, nie miały już wpływu na miłe popołudnie i wieczór. Po jedzeniu wyszli na dwór. Zagrali kilka setów w siatkówkę. Zmieniali skład drużyn, Kelsey jednak zawsze grała po przeciwnej stronie siatki niż Dane. Potem pływali i nurkowali, i wówczas też 137 uważała, by nie znaleźć się w wodzie bezpośrednio obok gospodarza. Na brzegu spłukali gumowym wężem morską sól, a gdy obeschli, zjedli deser i wypili kawę. Dane zastanawiał się, czy dystans, jaki utrzymuje Kelsey, wynika z tego, że nadal nie