Coś do niej mówił. Nieprzyzwoite słowa, opisujące,

podobnego, ale jednak nie na to. - Oni się nie mylą - przekonywał ją bardzo łagodnie. - I chociaż może kiedyś pojawi się jakieś lekarstwo, to na razie go nie ma. Na kilka najbliższych minut Lizzie znienawidziła go z całego serca. Wcześniej taką samą nienawiść czuła do Anny Mellor. - Byłam u niej dwa lata temu - opowiadała Christophe-rowi w poczekalni genetyka. - Pytałam, czy wszystko jest w porządku, i powiedziała, że tak, że nie ma żadnych powodów do niepokoju. Christopher jednak przyznał, że nieco wcześniej, kiedy Lizzie była z Jackiem w łazience, telefonował do Anny i zadał jej to samo pytanie. Usłyszał, że Anna już wtedy pomyślała o DMD i sprawdzała, czy Jack nie ma powiększonych łydek, co często bywa pierwszym objawem. - Ale nie miał, więc Annie ulżyło. - Cieszę się, że Annie ulżyło - powiedziała Lizzie z http://www.nowoczesnapsychologia.pl obie byłyśmy wspaniałe. - Jak wędrowna trupa. - Susan podniosła szklankę. - Jesteś gwiazdą, Lizzie Piper. - Dziękuję! - Lizzie nagle poczuła się bardzo szczęśliwa. - Następna szklaneczka na rachunek Yicuny. - Tylko żebyś koniecznie zjadła kolację - przypomniała jej Susan. - To jeden z moich obowiązków - pilnować autorów, żeby się kompletnie nie ubzdryngolili. - Spokojnie, i tak konam z głodu. - Ty naprawdę kochasz jedzenie, co? - A czyż nie za to mi płacą? - Poznałam autora książek o ogrodnictwie. Mówił, że

Wlepiła w niego wzrok, starając się odczytać z miny, o co mu chodzi. W tej chwili z biura na górze wyszedł Novak, więc tylko ruchem warg zaczęła zadawać kolejne pytanie. - Mocna i słodka! - Novak podał jej ostrożnie kubek. - Uwaga, jest bardzo gorąca. Sprawdź strony kończyny dziecka były ostatnio tak posiniaczone, że tylko patrzeć, jak ktoś zwróci na to uwagę. - Jesteś pewna, że nie powinna chodzić do przedszkola? - spytała Sandra kilka tygodni wcześniej. - Absolutnie. - Tylko... no tak, mówiłam ci już o tym. - Mówiłaś, mamo. - Wiem, że chcesz dla niej jak najlepiej, ale trzymanie jej przy sobie przez cały czas raczej się jej nie przysłuży. - Robi się nerwowa.