- Nie pocałujesz mnie na dobranoc? - Myślisz, że to mądrze? - Mądrość, cherie, nigdy mnie nie ciekawiła. Becky próbowała usnąć, ale wkrótce pokusa stała się zbyt silna. Alec widział, jak wstaje i przekracza przestrzeń między posłaniami. W następnej chwili znalazła się w jego objęciach. Bawił się jej włosami, dając dyskretnie do zrozumienia, żeby zesunęła się niżej. Serce zabiło jej na myśl, że ma mu odwzajemnić to, co zaszło między nimi w Knight House. Pragnęła tego wprawdzie, ale nie wiedziała, jak ma zacząć. Wiedziała jednak, że musi spróbować. Jego męskość pulsowała tuż przy jej policzku. Zdołała jakoś rozsupłać troczek szarawarów i sięgnęła delikatnie do środka. Jęknął cicho. Nagle zrozumiała, czego pragnie Alec. I zrobiła to. Wsunął kurczowo palce w jej włosy. - Ach, jak miło, Becky. Dobra, mała dziewczynka. Ściągnął z niej przez głowę koszulę. Ciepłymi rękami gładził krągłości jej ciała, ostrożnie wnikając coraz głębiej w najbardziej intymne miejsce. Próbowała protestować, lecz powstrzymał ją. Był Alekiem Knightem i za punkt honoru miał zaspokojenie każdej kobiety, która znalazła się w jego łóżku. I to najlepiej kilkakrotnie. Ledwie po kilku minutach doprowadził ją do szczytu i pocałował potem w policzek. - Aleś ty piękna. Jesteś najpiękniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek widziałem. http://www.makerzone.pl lepszym! No dobra… Może nie takim pierwszym lepszym, przecież wystarczy tylko spojrzeć na Sebastiana! Chodzący seks… Ale Książę przecież nie był gorszy! Ba! Był lepszy! Tylko jakoś w tamtej chwili, gdy szatyn się do niego nachylał i całował jego wąziutkie wargi pokryte lepkim błyszczykiem, cudowna postać Adama się rozmyła. Westchnął cicho w wydatne usta Sebastiana, czując jego szorstką dłoń na karku. Och, Boże… Gdyby tak… Krystian aż podskoczył, odpychając swoimi cherlawymi rękami faceta marzeń każdego geja. Nie! Zdradził Adama! Jak mógł?! Rozejrzał się panicznie po klubie, mając nadzieję, że nigdzie nie zobaczy Księcia. Chyba go nie było… Powrócił wzorkiem do Sebastiana, którego jedna z gęstych brwi uniosła się w geście zdziwienia. Blondyn przełknął ślinę, łapiąc za dżinsową kurteczkę, którą ściągnął, gdyż było zbyt gorąco, i przecisnął się koło szatyna, chcąc
draniowi da lekcję nie do zapomnienia. - Mów dalej. - Wiedziałam, że muszę się gdzieś schronić, ale bałam się zemsty Michaiła na sąsiadach, którzy zgodziliby się mi pomóc. A Kozacy z łatwością wytropiliby mnie w okolicy. Postanowiłam uciec do najbliższego miasta, wynająć tam pokój i się ukrywać. - Powiedziałaś przecież, że cię zamknął. Sprawdź głową, co miało oznaczać pogardę dla osobliwych projektów przyszłego króla. Alec uśmiechnął się lekko. - Ach, coś mi się przypomniało. Chciałem pana spytać o zameczek myśliwski. - Założył ręce na plecy niedbałym gestem. - Moi przyjaciele i ja od pewnego czasu pragniemy kupić coś w tym rodzaju, ale nie znaleźliśmy niczego odpowiedniej wielkości. Niedawno rozmawialiśmy o tym przy kartach i ktoś nam wspomniał, że ma pan taką posiadłość na sprzedaż. Zdaje się, że gdzieś w Yorkshire. - Tak? - spytał książę. Alec wstrzymał dech, bo Kurkow spojrzał na niego nieco podejrzliwie. Ale zaraz książę wzruszył ramionami. - Owszem, ale już nie jest na sprzedaż. Szkoda, że nie wiedziałem o tym wcześniej, bo powiadomiłbym mego radcę prawnego, żeby przyjął rozsądną ofertę. Nie mam z tej posiadłości żadnego pożytku. Niestety, po namowach pewnej młodej damy postanowiłem, że będzie to moja stawka w dorocznym turnieju wista.