Co on tu, do cholery, robi. Znowu wpada w sidła tej

porozmawiam z ¿ona, to potrwa najwy¿ej minute. - Jasne. Zaczekam. - Pozwolisz, Tom, poka¿e ci dom - zaproponowała Eugenia. - Nick, przyłaczysz sie do nas? - Ja ju¿ dom widziałem - odparł Nick sztywno, ale zrozumiawszy aluzje, wyszedł z salonu za matka i pielegniarzem. Coco znowu sie rozszczekała. - Zamknij sie! - warkneła Marla i tupneła noga. - Masz byc cicho! Słyszysz? 175 W ciemnych oczkach błysneło zdumienie. Rasowa suczka ju¿ miała znowu zaszczekac, ale tylko zaskamlała, podwineła pod siebie ogon i wybiegła za swoja pania. - Biedna psina - mrukneła Marla. Kiedy zostali sami, zwróciła sie do Aleksa szeptem: - Nie potrzebuje pielegniarza, opiekuna ani nikogo takiego. I przestan mi opowiadac, ¿e nie wiem, co jest dla mnie najlepsze, ani ¿e to polecenie lekarza, bo tego nie kupuje. To bzdury. - Mo¿e nie chodzi tylko o ciebie - odparł Alex. ¯yła nad http://www.logopedapoznan.info.pl/media/ skonczył, ¿e gniew i ból spowodowane jej zdrada wypaliły sie wiele lat temu, ¿e jest mu zupełnie obojetna, ale stojac nad nia teraz, nie mógł nie współczuc tej ¿ałosnej istocie, jaka stała sie jego szwagierka. Cholera, zle wyglada. Ledwo ¿yje. Na ogolonej z jednej strony głowie widac było liczne szwy i zadrapania. Zacisnał palce na poreczy łó¿ka. Patrzac teraz na te kobiete, przypomniał sobie jaka była kiedys - piekna, uwodzicielska i emanujaca czysto kobiecym wdziekiem. Było to dawno, w czasach beztroski, zanim Marla Amhurst stała sie pania Cahill, zanim przestała byc jego kochanka i wyszła za jego brata. Zakazane wspomnienia zaatakowały go nagle ze zdwojona

Na drugim koncu biblioteki znajdował sie spory barek. Nad nim unosił sie zapach brandy i dymu papierosowego. Przeszły przez korytarz, mijajac po drodze lekko uchylone drzwi do pokoju. Marla zajrzała do srodka i natychmiast domysliła sie, ¿e musi to byc pokój Eugenii. Poczuła ledwie uchwytny zapach jej perfum. Pod jedna ze scian, koło drzwi do Sprawdź Nick dopił swoje piwo, zgniótł puszke w dłoni i rzucił jana tył furgonetki. Niepostrze¿enie Marla znowu wypełniła jego mysli. Alex nie przesadzał. Marla Amhurst Cahill była zachwycajaca kobieta. Zalotna. Uwodzicielska. Seksowna jak wszyscy diabli. Miała jedwabista skóre, która stawała sie goraca i sliska pod meskimi dłonmi, i usmiech bardziej kuszacy ni¿ Marilyn Monroe. Umiała zajsc facetowi za skóre. Na wiele lat. Mo¿e nawet na zawsze. Nick odwrócił sie gwałtownie. 22 - No dobra, Alex, do rzeczy. Po co mi to wszystko mówisz? - Nale¿ysz do rodziny. Jestes moim jedynym bratem...