martwy.

- A więc nie masz mi za złe przeszłości? Nie patrzyła mu w oczy. - Spędziliśmy razem jedną noc, wiele lat temu, właściwie w innym życiu. - No cóż, teraz w każdym razie odczuwamy to samo. - Tak? Co takiego? - Że oboje zawiedliśmy Sheilę. Ale błagam cię, Kelsey, uważaj na siebie. Nie wchodź za mną do klubów striptizowych. Nie odwiedzaj Lathama ani Izzy'ego Garcii. Daj mi szansę, uwierz we mnie. Spojrzała na niego uważnie. - Cholera, Dane, naprawdę bym chciała. Ale powinnam wiedzieć coś więcej. - To znaczy co? - Na początek, co się wydarzyło w St. Augustine. Przez chwilę myślała, że uchyli się od odpowiedzi. Zapytał jednak: - Naprawdę chcesz wiedzieć? Właśnie teraz? - Chcesz, żebym ci zaufała. Żebym uwierzyła, http://www.konstrukcjestalowe.edu.pl/media/ jelenia, żeby oskubać go z forsy? Zbliżył się za bardzo. Kelsey zapomniała zarówno o godności, jak i dobrym wychowaniu. Odwróciła się i ruszyła do drzwi. Słyszała, że Latham idzie za nią. Czuła na karku jego oddech. Chwycił ją za ramię. Powstrzymała krzyk, gdy ją odwrócił do siebie. - Nie staraj się robić mi kłopotów - syknął. - Zapamiętaj sobie, co mówię. Sheila jest z jakimś facetem, z jakimś głupcem, który ma forsę, jeśli się jej poszczęściło. Zawiadamiając policję, możesz 53 narobić jej tylko kłopotów. Mogą ją nawet posadzić

Tańczyła z finezją, przyjmując pozycje, które uchwyciłby tylko najlepszy rysownik. Patrzyła na Dane'a, a on, jak się wydawało, odwzajemniał spojrzenie. - Cześć, maleńka. Tym razem mężczyzna usiadł od razu na krześle Sprawdź potrzebne i wracajcie tutaj, a ja w tym czasie przygotuję gabinet. Nikt nie będzie wiedział, że tu jesteście. - Uśmiechnęła się niewesoło. - Postąpimy dokładnie według tradycyjnych zaleceń. Nikogo tu nie zapraszajcie. - Prawda, wampir nie może gdzieś wejść, dopóki nie zostanie zaproszony - przypomniała sobie nagle Nancy. - Potrzebne nam krzyże i woda święcona - dodał Jeremy. - Słusznie. Zadbam o to i w ogóle o wszystko, dzięki czemu będziecie mogli spać spokojnie. - Ja już chyba nigdy nie zasnę - odparł głucho Jeremy, zaś Jessica uścisnęła jego dłoń. - Gdybym mogła coś zrobić, żeby było ci lżej... Ale żałoba jest konieczna, musisz przejść wszystkie jej stadia i żyć dalej. Pomyśl o ludziach, którzy cię kochają, pomyśl, że cierpieliby tak samo, jak ty teraz...