zupełnie niepodobne do błękitnych oczu ojca. Za to ich

pistolet. - Nie wiem, o czym mówisz! - Nie? - Sin zdzielił go łokciem w żebra i kiedy nieszczęśnik zgiął się wpół, szepnął mu do ucha: - Graj dalej. Później wszystko ci wyjaśnię. - Nie! Sinclair przytknął mu lufę do skroni. - To nie była prośba. - Jesteś szalony, Althorpe! - krzyknął wicehrabia naprawdę już przerażony. - Morderca! - Co się tu dzieje? Nareszcie! W ich stronę biegli uzbrojeni policjanci. Sinclair odczekał, aż się zbliżą, i opuścił pistolet. - Ten człowiek zabił mojego brata - oświadczył. - Proszę go aresztować. - On zwariował! Nikogo nie zabiłem! - Zobaczymy - burknął kapitan. - Obaj panowie pójdą z nami, żeby złożyć zeznania. - Nie zamordowałem twojego brata, Althorpe! http://www.kleks-katowice.pl/media/ smutek i ból. - Ja nie jestem taka szlachetna, Federico. Wyjeżdżam, bo nie jestem dość silna, żeby tu zostać. R S Pia podeszła do drzwi i odsunęła zasuwkę. - Spotkamy się na górze, u Jen. Chciała, żebym była, gdy dziecko przyjdzie na świat. Kiedy to się stanie, każde z nas pójdzie swoją drogą. I zrobi to, co uzna za najlepsze - powiedziała, po czym odwróciła się i ruszyła do windy. Gdy tylko zamknęły się drzwi windy, Pia oparła głowę o ścianę. Wreszcie została sama. Otarła łzy. Dlaczego ten Federico jest taki... taki cholernie doskonały? I dlaczego ona taka nie jest? Pozwoliła się pocałować, bo była pewna, że nic dla niego

uciekła przed nim. Nie, to bez sensu. Skąd miałby wiedzieć? To jej wybujała wyobraźnia podsuwa jej takie pomysły. Starała się, by jej głos brzmiał normalnie: - Ale jest bryza od morza - powiedziała i Sprawdź Lucy potrząsnęła głową. – Po trzech krokach upadniesz i stracisz przytomność. – Założę się, że dam radę zrobić sześć kroków – odparł i uśmiechnął się blado. – Plato... – Idź, mała. – Podał jej rewolwer Barbary. – Mój jest za bardzo skomplikowany. Umiesz nacisnąć spust? – Chyba tak. Widziałam sporo filmów. Jak się go zabezpiecza? Plato podniósł na nią przekrwione oczy. – Po prostu naciśnij ten cholerny spust. – Jeśli będę musiała. – Skinęła głową. – I zaufaj Sebastianowi. On wie, że na wszystko jest odpowiednia