przywiązał, i świata się boi. Tak właśnie powiedział: „Świata się boję – żeby mnie

– To nie taki człowiek. Ja ludzi dobrze znam. I jego oczy widziałem. Z takimi oczami się nie zabija, do tego śpiącego, potajemnie. Nie zrozumiałem, co on mi tu opowiadał. O jakichś promieniach. Koniecznie chciał moją łysinę bliżej obejrzeć. Przepędziłem go. Ale tym z Araratu się nie poskarżyłem. Trudno im objaśnić po jednym słowie na dzień, a i szkody ten nawiedzony żadnej nie wyrządził... Nie, córko moja, Teognosta ktoś inny udusił. I wydaje mi się, że wiem kto. – Cucullus non facit monachum? – Polina Andriejewna ze zrozumieniem kiwnęła głową. – Tak. To już tylko do ciebie mówiłem, żeby łódkarz nie zrozumiał. – A skąd wiedziałeś, ojcze, że ja znam łacinę? Starzec uśmiechnął się pełnymi wargami, tak mało pasującymi do ascetycznej, obciągniętej skórą twarzy. – Co to, wykształconej kobiety od kucharki nie odróżnię? Na nasadzie nosa ślad od okularów, ledwie widoczny, ale ja do drobiazgów mam dobre oko. Zmarszczki, o tutaj. – Wskazał palcem na kąciki oczu. – To od ciągłego czytania. A zresztą, co tam, moja miła, ja o kobietach wszystko wiem. Wystarczy, że raz spojrzę, i każdej mogę całe jej życie opowiedzieć. Pani Lisicyna nie mogła znieść takiego zarozumialstwa, choćby nawet od świętego starca. – No, zaraz każdej... A co o moim życiu ojciec powie? Izrael przechylił głowę na bok, jakby utwierdzając się w poczynionych już obserwacjach. Zaczął mówić powoli: http://www.hydraulika-silowa.info.pl czasie zdążyłem się już zapalić do nowego celu, najbardziej ze wszystkich niepojętego. Celem tym był nikt inny, tylko sama madame Pozdniajewa, właścicielka owego zakładu. Zrobiła na mnie wielkie wrażenie, kiedy pertraktowałem z nią w sprawie Japoneczki. Niemłoda już, latek czterdzieści, ale gładka, bardzo o siebie dbająca i – po oczach to widać – wszystkiego na świecie się napatrzyła. Każdego mężczyznę na wskroś widzi i za żadnego grosza nie da. Serce – kamień, dusza – popioły, rozum – maszyna do liczenia. Patrzyłem na tę przerażającą osobę i powoli się rozpalałem. Najrozmaitsze mnie kobiety kochały, ale taka, chłodna i okrutna – nigdy. A może ona w ogóle do miłości jest niezdolna? Tym większa pokusa, by w tym pogorzelisku poszperać, nie do końca zagasły węgielek znaleźć i ostrożnie, powoluteńku, rozdmuchać go, rozpalić aż do wszechogarniającego płomienia. Jeśli się uda, będzie to prawdziwa praca Herkulesa. Niejeden miesiąc zeszedł mi na obleganiu tej Troi. Umyśliłem sobie, że najpierw trzeba doprowadzić do tego, by na mnie inaczej niż na innych mężczyzn spojrzała. Nasz męski stan

zagłuszyły. Jednostka antyterrorystyczna nie mogła ustalić, gdzie ukryli się bandyci. – Uczyli cię o szkolnych strzelaninach? – zapytał z nadzieją w głosie Chuckie. – Nie. Czytałam w gazecie. – Rainie potrząsnęła głową. – Dobra. Odwagi. Nadstawiaj uszu. Damy sobie radę. Wrócili do głównego hallu. Z bronią w ręku ostrożnie posuwali się przed siebie. Za sekretariatem ciągnęły się rzędy niebieskich szafek. Wszystkie pozamykane. Strzelanina Sprawdź się nie dość, że z synem gamoniem, to jeszcze tuzinem lokatorów kamienicy odziedziczonej po mężu przy rue Mouffetard 71, zwanej Pod Trzema Pchłami, składam niniejszym doniesienie na Adama Podhoreckiego, którego ku utrapieniu własnemu przyjęłam pod swój dach lat temu pięć. Znosiłam dotychczas jego osobę, gdyż choć Polak, czynsz płacił regularnie i burd nie wszczynał. Ale pod koniec roku ubiegłego, w drugim tygodniu grudnia, miarka się przebrała, bo sprowadził sobie trumnę. Wielka była,