wtedy prędzej uśnie.

Zdziwiłam się, że mój mąż wcześniej o nim nie wspomniał. - Słowo „mąż" dziwnie zabrzmiało jej w uszach, ale nie mogła wciąż mówić o Sinclairze „markiz" albo „lord Althorpe". - Lady Drewsbury nie pochwalała tego, że nowy markiz tak długo zwleka z przyjęciem tytułu. Oczywiście to tylko mój domysł. Victoria zaśmiała się i położyła dłoń na ramieniu Milo. - Doceniam twoją pomoc. W tym momencie kątem oka dostrzegła jakiś ruch w holu, ale gdy się obejrzała, nikogo nie zobaczyła. Chwilę później trzasnęły frontowe drzwi. - Proszę wybaczyć, milady. Kamerdyner pospiesznie wyszedł z jadalni... i omal nie wpadł na pracodawcę. - Tu jesteś, Milo! - wykrzyknął markiz, podając mu kapelusz. - Przypilnuj, żeby zajęto się Diable, dobrze? - Tak, milordzie. - Dzień dobry, Victorio. - Dzień dobry. http://www.guzmet.com.pl/media/ roli. Victoria zarumieniła się uroczo. - Wcale nie. - Dzięki. A teraz zaspokój moją ciekawość i powiedz, co lubisz najbardziej. W tym momencie powóz skręcił w krzaki. Sinclair czym prędzej chwycił wodze i zawrócił faeton na drogę. - Powożenie nie jest jedną z twoich ulubionych rozrywek, prawda? Victoria pokazała mu język. - Kiedy jestem na wsi, lubię jeździć konno. Mama zawsze twierdziła, że jestem łobuziakiem, bo

Nareszcie odrobina złośliwości. Od razu poczuł się spokojniejszy. Z taką Vixen umiał sobie radzić. - No, dobrze, co tym razem przeskrobałem? - Nic. Przyjmiemy zaproszenie? - Nie, jeśli nie chcesz. - W takim razie znajdę jakąś wymówkę. Tylko Sprawdź domu. Gdy Barbara zobaczyła go w lesie, natychmiast się domyśliła, że to Lucy musiała go tu ściągnąć. A więc aż tak przeraziło ją tych kilka drobnych zdarzeń, że pojechała do Wyomingu, żeby się wypłakać w mankiet profesjonalisty. Barbara nie znosiła mazgajów. A Redwing był przyjacielem Colina, nie Lucy, i ta nie miała prawa prosić go o pomoc. Teraz zaś Barbara musiała się zastanawiać, co będzie, jeśli Darren dowie się o jej ostatnim wyczynie. A jeśli Madison opowie matce i Sebastianowi, że ją spotkała? Ale to nie miało znaczenia. Nikt nie byłby w stanie skojarzyć jej obecności w Vermoncie z wypadkiem Redwinga. Nikt poza nią nie wiedział, na co ją naprawdę stać. Dla wszystkich była po prostu kompetentną profesjonalistką, kobietą, która przez całe