atłasową górę. Ale nie zmieniła pantofli na wysokim obcasie,

ukradł kluczyki do kajdanek i zniknął. Quincy spojrzał na Luke’a i powiedział: – Shep. Luke milczał, co w jego przypadku znaczyło „tak”. – Aresztowano go? – Jest przesłuchiwany. Ale Danny przepadł bez śladu. Dobrze znam Shepa. Dla syna zrobiłby wszystko, pewnie nawet i zorganizował ucieczkę. Ale coś poszło nie tak. Szeryf wygląda jak wielka miska galaretki. Gdybym nie wiedział, jaki z niego twardziel, pomyślałbym, że jest śmiertelnie przerażony. – Myślisz, że Danny uciekł z własnej inicjatywy? – Nie wiem. – Myślisz, że przekradł się do domu Rainie? – Zbieramy odciski. Zapytaj, kiedy już dostanę raport. – Jak dobrze Danny zna okolicę? – Polował tam całe życie. Poradzi sobie. – Sprowadź Shepa. Niech spotka się z nami u Rainie. Luke nawet nie mrugnął okiem. – Dobrze. – Poproś Sandersa, żeby posłał dwóch funkcjonariuszy z policji stanowej do domu O’Gradych. Sandy i Becky muszą mieć pełną ochronę. Według wstępnych informacji Richard http://www.gimgryf1.pl/media/ Kimberly krzyknęła. Pistolet wypadł jej z dłoni. Rainie poderwała swoją broń, ale w tym momencie broń Andrewsa już była w nią wycelowana. - Ufam, że będziesz rozsądniej sza - powiedział, wykręcając Kimberly rękę za plecy i zasłaniając się dziewczyną jak tarczą. Rainie skinęła głową. Powoli odłożyła pistolet na dywan. W tym czasie spojrzała na dużą czarną torbę. Po co mu taka duża torba? Co mógł w niej przynieść? - Kopnij go w moją stronę. Rainie zrobiła, jak kazał. Pchnęła glocka, ale nie włożyła w to zbyt wiele siły. Pistolet zatrzymał się metr dalej, pod stolikiem ze szklanym blatem. Ostentacyjnie wzruszyła ramionami i czekała, czy Andrews to kupi. Profesor zmarszczył brwi, ale dał sobie spokój, bo ręce i tak miał już zajęte. Rainie odetchnęła głęboko. Zachowaj spokój - powiedziała sobie, chociaż

samą matkę i mógłby powiedzieć, czy ona naprawdę oszalała, czy też to wszystko dzieje się tylko w mojej głowie. Sadzę jednak, że Amanda nie była sprzymierzeńcem Kimberly. Była raczej największym rodzinnym źródłem stresu. - Zbuntowana starsza siostra, która ściągała na siebie uwagę wszystkich - zgodził się Quincy. Sprawdź wiele wie na temat ich życia na wschodnim wybrzeżu. - Potrzebujecie wsparcia? Rainie pokręciła głową i przeczesała dłonią krótkie włosy. - Trudno to wyjaśnić. Ten człowiek... jego system działania. On nie atakuje z zaskoczenia. Jemu nie chodzi o sam akt zabicia drugiego człowieka, tylko o proces, który do tego prowadzi. Wiemy, że nadal prowadzi swoją grę. Wiemy, że przyjedzie tu za nami. Tylko że nie uderzy z ukrycia. W jakiś sposób przekona jedno z nas, żeby otworzyć mu drzwi. - Carl Mitz - rzucił Luke. - Przyznasz jednak, że wyczucie chwili jest do chrzanu. - Fakt - westchnął Luke. Rozłożył ręce na stole. - Rainie, nie wiem, co ci powiedzieć. Mitz zaczął dzwonić dwa dni temu. Sprawdziłem go w firmie adwokackiej Avery & Abbott w Portland i okazało się, że wszystko gra. Poza