kobietę w wiktoriańskim pokoju, czeszącą długie jasne włosy przy

jeszcze w locie naciągnął kuszę, a gdy zwinnie opadł na nogi, przez chwilę stał nieruchomo, stwarzając wrażenie bastionu normalności w morzu złudzeń, kłamstw i obłędu, które królowały tej nocy w ruinach nad urwiskiem. - Nie! - wyszeptała kobieta u boku Nancy. - Nie! - W jej głosie dało się słyszeć nie tylko protest, ale i strach. Tak, wszystko się zmieniło, pomyślała Nancy. Mężczyzna nie tylko rozbił okno, on przede wszystkim zerwał pętający ich czar, rozproszył paraliżujące wyziewy zła. Tak, mieli do czynienia z prawdziwym złem. RS 49 ROZDZIAŁ TRZECI Domina dopadła drzwi pokoju, wiedząc, że nie jest przygotowana na to, w co jak dotąd nie chciała uwierzyć. Serce biło jej mocno, gdy gwałtownie otworzyła drzwi, bojąc się, że jej podejrzenia okażą się prawdą. On rzeczywiście tam był. Ale znajdował się tam jeszcze ktoś, ktoś, kogo nie znała, jednak od pierwszej chwili wyczuła jego moc. Ujrzała mężczyznę, a choć nie http://www.gabinetystomatologiczne.biz.pl 161 ne'owi dokumenty, które chwilę przedtem leżały na samym szczycie stosu. Jednak gdy Dane je czytał, Jesse mówił: - Wygląda na to, że nasz zabójca działa znacznie dłużej, niż myśleliśmy. Na szkielecie, w okolicy szyi, zachowały się resztki włókien, jakby z krawata. Tutaj zwłoki rozkładają się szybko, ale medycyna sądowa upiera się, że te mają około roku. Kości nie są uszkodzone. Oczywiście nie ma dowodu, że nie utonęła. Poza tym w szlamie zachowały się włókna, może uda się ustalić, z jakiej tkaniny. Przedtem też nie znajdowano żadnego ubrania, torebki czy butów

- Tak, jest na wolności. A gdzie ty jesteś? Co robisz? Słabo cię słyszę. - Postanowiliśmy spędzić dzień na wodzie. Cindy uważa, że to nam dobrze zrobi. - Na wodzie? Nie wiedział, dlaczego, ale zaniepokoiło go to. Sprawdź - On był w wojsku - zauważył. - I jest detektywem. - Tak, ma też ogromną spluwę - dodał z przekąsem Nate. - Larry, jeśli musisz koniecznie kimś się opiekować, mogę zostać na noc po tej stronie, w łóżku Kelsey - oświadczyła Cindy. - W łóżku Sheili - poprawiła ją Kelsey. Zapadła cisza. Wszyscy czuli, że stało się coś złego. Tym razem już nikt nie próbował twierdzić, że Sheila zaraz się zjawi. - To jest coś - przerwał milczenie Larry. - Cindy, która w siłowni podnosi dwa razy więcej, niż sama waży, chce, żebym się nią opiekował.