Tempera wstrzymała oddech.

Spojrzała prosto w oczy Matthew. - Jesteś pewien, że chcesz to usłyszeć? - Nie, wcale nie jestem. - Ja chcę - odezwała się z mocą Zuzanna. Flic zwróciła się teraz do siostry. - A ty? Jesteś zupełnie pewna? Po tym, co razem przeżyłyśmy? - Czemu nie? Z tym i tak już koniec. - Przypuszczam, że masz rację - zgodziła się Flic. Zaraz po śmierci Karo Imogen opowiedziała siostrze o wszystkim, co zaszło, i jaką rolę w wydarzeniach odegrała. - Powiedziała, że kiedy odkryła prawdę o dziecku, coś jej się poprzestawiało w głowie. Imo musiała jej się zwierzyć, nie mogła utrzymać sekretu przy sobie, chociaż nie zniosłaby, gdyby dowiedziała się o nim Chloe albo Sylwia. - Nigdy jej nie winiłam, ponieważ wiedziałam - Flic nie odrywała wzroku od Matthew - że bez względu na to, czy byłeś tego dnia w domu czy nie, wszystko stało się z twojego powodu. - Więc, według ciebie, śmierć mojej żony to także moja wina? - I mojego dziecka również, pomyślał, ale nie powiedział. http://www.edomkidrewniane.com.pl/media/ się. Jestem przekonany, że świetnie do siebie pasujemy. - To bardzo ważne - powiedziała Cara, podchodząc krok bliżej. - Jednak w małżeństwie ważna jest także miłość, Kochasz Parker? - Nauczę się ją kochać - odparł Tanner. I szczerze w to wierzył. Nie chciałby, by jego dzieci, ich przyszłe dzieci, dorastały w domu pozbawionym miłości. - Zdaję sobie sprawę, że jest wiele rzeczy, których się można nauczyć - odparła Cara. - Wystarczy dobra wola, bystry umysł i odpowiedni podręcznik. Ale nauczyć się miłości? To niemożliwe. Musi zaiskrzyć, dopiero na tym można coś budować. Gdyby między tobą a Parker to było, od razu byś o tym wiedział. Podobnie jak my. Myślę jednak,

ubrała, musiała przyznać, że czuła się fantastycznie i seksownie. Jedwab był wspaniale gładki, miękki i chłodny. Pełna dekadencja. Do tej pory Shey z upodobaniem ubierała się w skórę i dżins, ale teraz w skrytości ducha zaczęła się zastanawiać, czy może nie kupić sobie czegoś jedwabnego. Najlepsza będzie jedwabna bielizna. Coś, o czym nikt Sprawdź rozciągał niczym elastyczna taśma, a potem nagle kurczył i zacieśniał wokół niego; Matthew w jednej chwili znajdował się w Aethiopii tamtego ostatniego dnia z Karo, w następnej na wrzosowisku z Imogen, w jeszcze następnej patrzył rozgoryczonym wzrokiem w łazience na pasek testu ciążowego, a wreszcie towarzyszył żonie, kiedy desperacko walczyła o ratunek dla swojego dziecka. Nie do zniesienia. Ale - z jego egoistycznego punktu widzenia - lepsze to, niż gdyby Karo popełniła samobójstwo. Słabość uniemożliwiła mu myślenie. Zamknął oczy i wyłączył umysł. Czas przestał istnieć. Obudziła go Zuzanna. - Przepraszam - powiedziała na wstępie.