Tym zapewnieniem nie przekonała nawet siebie, ale Vixen skinęła głową.

- Kto? - Moja ciotka. Niczym Jago z „Otella” knuje, intryguje, wymyśla niestworzone historie. - Jakie historie? - Nie mam pojęcia. Ty musisz mnie oświecić. Wicehrabia się zawahał. - Skąd wiesz, że kłamała, jeśli nawet nie wiesz, co mówiła. - Bo to jest więcej niż prawdopodobne - odparł Lucien sucho. - Odnoszę wrażenie, że chcesz się ze mnie ponaigrawać. - Nic podobnego. Robert westchnął. - Dobrze. Powiedziała mi, że żenisz się z Rose, że przez cały czas to planowałeś i że próbujesz wystrychnąć mnie na dudka. - Hm. Już by mi się udało, gdyby cokolwiek z tego było prawdą. Dostrzegłszy cień nadziei na twarzy przyjaciela, poczuł żal, że Alexandra ma o wiele bardziej podejrzliwą naturę i nie da się jej tak łatwo przebłagać. - Nie żenisz się z Rose? Lucien zmarszczył brwi. - Na litość boską, nie! Po co? - Bo ona jest rozkoszna. http://www.e-szambabetonowe.info.pl - Przykro mi, Glorio, ale nie mogę. Ktoś cię potrzebuje. Ktoś bardzo dla mnie ważny. Nie mogę go zawieść. - To śmieszne - prychnęła. - Zatrzymaj albo oskarżę cię o uprowadzenie. Santos zignorował jej pogróżki. - Najpierw coś ci opowiem. Coś, czego inaczej na pewno nie chciałabyś wysłuchać. Jeśli potem nadal będziesz się upierała, żeby wysiąść, droga wolna. - Mów. Co to za historia? - O matce i córce. - Znów zerknął w stronę Glorii. Odwróciła głowę, manifestując brak zainteresowania. - Matka kochała swoją córkę z całego serca - zaczął. - Chciała, żeby dziewczyna miała udane życie, bardziej udane niż ona. I nic dziwnego, jeśli wiemy, że ta matka była prostytutką, właścicielką burdelu, mówiąc ściśle. Burdelmamą. Podobnie zresztą jak jej własna matka, jak babka, z pokolenia na pokolenie wszystkie zajmowały się tą samą profesją. Gloria zwróciła ku niemu twarz i zaczęła słuchać opowieści. - Matka postarała się - ciągnął - o nowe nazwisko dla córki. Wysłała ją do szkoły, gdzie nikt nie wiedział, kim dziewczyna jest i skąd pochodzi. Córka miała jednak własne plany. Skorzystała z okazji i postanowiła na zawsze zerwać z przeszłością. Zwiodła wszystkich, okłamała nawet człowieka, za którego potem wyszła za mąż. Nigdy więcej nie zobaczyła się z matką. Nie chciała nawet zobaczyć jej na łożu śmierci, chociaż było to ostatnie i jedyne życzenie umierającej. Przez chwilę obydwoje milczeli. - Intrygująca historia - Gloria odezwała się pierwsza. - Ale dlaczego mi ją opowiadasz? Co ona ma ze mną wspólnego?

- Pewnie ją bardzo kochał, skoro to dla niej zrobił. Hope wymieniła z przyjaciółkami znaczące spojrzenia. - Albo i nie - mruknęła Katey pod nosem. Klarę pożerała ciekawość, lecz nie chciała tego okazać. - Bryce i Diana przed ślubem znali się bardzo krótko. Spędzili ze sobą pewnie tylko jedną noc - powiedziała Hope. Jak ze mną, pomyślała Klara. Jednak Bryce ożenił się z Dianą. Nie chcąc dłużej rozmawiać na ten temat, wstała. - Muszę nakarmić Karolinę. Może przygotuję lunch dla wszystkich? - zaproponowała. Kobiety wymieniły między sobą spojrzenia, lecz tego nie zauważyła. Sprawdź siebie. A teraz cię pytam, Alexandro, czy nie wymagasz za dużo? - O nic cię nie prosiłam. Nie oczekuj, że zgodzę się na coś, czego nigdy nie chciałam. - Chciałaś. Nadal chcesz. Po prostu jesteś zbyt uparta, żeby to przyznać. - Oddychał ciężko i przeszywał ją wzrokiem, tak jak ona jego. - Teraz twoja kolej, żeby trochę ustąpić. Będę na górze. 20 - Nie byłam w błędzie! - Alexandra chodziła w tę i z powrotem po małym gabinecie. - Nie miał prawa robić tego, co zrobił! - Lex, nic nie mówiłam. Kłócisz się sama ze sobą, co tobie może pomóc, ale mnie przyprawia o ból głowy. Zatrzymała się przed starym dębowym biurkiem i spojrzała na przyjaciółkę. - Przepraszam, Emmo. Po prostu bardzo mnie rozgniewał! - Widzę - odparła sucho Emma Grenville. Odgarnęła z czoła pasmo niesfornych