stanowiska, niezgodnego z twoimi oczekiwaniami. Jeżeli po prostu

Milla uśmiechnęła się, znów ku własnemu zaskoczeniu. Lekki uśmiech zniknął natychmiast, gdy uświadomiła sobie jego niezwykłość. A myślała, że nigdy już nie będzie się śmiać. On nic nie zauważył. Skuliła się w fotelu i oglądała program z Diazem. Szum deszczu uśpił ją szybko. Wpadała w płytkie drzemki i budziła się przez resztę popołudnia. Zjedli wczesną kolację. Milla wzięła prysznic, podczas gdy Diaz zrobił ostatnią rundkę wokół posesji. Okolica była bezpieczna, ale Diaz i tak miał się na baczności. Każdej nocy obchodził teren, sprawdzając, czy jeep jest zamknięty i czy nikt obcy nie kręci się an43 433 dookoła. Cóż, o tej porze roku to oni byli jedynymi obcymi w Outer Banks. Najwyraźniej nie robiło to Diazowi żadnej różnicy. Milla właśnie włożyła koszulę nocną, gdy drzwi łazienki uchyliły się bez ostrzeżenia. - Włóż buty, płaszcz i chodź na zewnątrz - powiedział Diaz. Nie dyskutowała, słysząc zdecydowany ton jego głosu. Szybko narzuciła płaszcz i wsunęła bose stopy w butyWyszli razem na werandę z tyłu http://www.drpotato.pl dziś z samego rana. Tak mi się zdaje, że to on. Aż mnie przeszły ciarki od tego głosu i dostałam gęsiej skórki. To musiał być on. Milla także poczuła dziwny chłód. - Czego chciał? - Nie powiedział. Zapytał tylko, czy jesteś. Powiedziałam, że jeszcze nie, dodając, o której powinnaś przylecieć z Dallas i kiedy się ciebie spodziewamy na miejscu. Potem odłożył słuchawkę. - Podałaś mu numer mojej komórki? - Nie - Joann wyglądała na zmartwioną. - Nawet chciałam, ale nie byłam pewna, co ty na to. an43 118

W biurze mieli numer domowy jej rodziców; Milla na urlopach z zasady wyłączała swoją komórkę, ale tym razem włączyła ją jeszcze po drodze na lotnisko, aby powiedzieć swoim ludziom, dokąd wyjeżdża. No i zapomniała wyłączyć. Prawdopodobnie ten telefon wiązał się z robotą Poszukiwaczy Zdecydowała, że jeśli nie jest to jakaś gardłowa sprawa niecierpiąca zwłoki, to przekieruje Sprawdź których miejscowi radośnie i niegroźnie chlali na umór. Ale „Pod Granatową Świnią" zbierały się podobno najgorsze męty. Milla pomyślała, że skoro dziura jest tak podejrzana, to Pavon istotnie może się tam zjawić. Potem spotkali się z Chelą, która bez słowa przekazała im ciężką sklepową reklamówkę, skasowała należność i odeszła w swoją stronę. - Zawsze tak gładko to idzie? - spytał zaskoczony Rip. - Jak na razie tak. Ale jeśli jakiś wścibski policjant będzie chciał zajrzeć do tej reklamówki, to rzucam ją i uciekam. - Ja z tobą - uśmiechnął się szeroko. Wrócili do taurusa. Milla prowadziła. Bez specjalnej nadziei na cokolwiek raz jeszcze wybrała numer komórki Diaza. Ku jej zaskoczeniu Diaz odebrał telefon.