w czasie tańca. Markiz objął dłońmi jej twarz, a ona z głębokim westchnieniem zarzuciła mu ręce na szyję. Powoli odchylił ją do tyłu, aż oparła się plecami o sękaty pień. Ciepłymi dłońmi zaczął pieścić ramiona dziewczyny, po czym przesunął ręce na talię, biodra i niżej. Wplotła palce w jego włosy. Słyszała tylko ich urywane oddechy i szum własnej krwi w uszach. Dobrze, że miała za sobą drzewo, bo nie ustałaby o własnych siłach. W pewnym momencie poczuła chłodny powiew na nogach. - Victorio! Sądząc po wściekłości przebijającej w głosie, ojciec, hrabia Stiveton mógł ją wołać od jakiegoś czasu, ale usłyszała go dopiero teraz. Odsunęła się gwałtownie od markiza i zaczerpnęła tchu. - Tak, ojcze? Basil Fontaine stał po drugiej stronie stawu i łypał na nią groźnie. W dłoni ściskał kieliszek madery. - Co ty wyprawiasz, na litość boską? Zabierz od http://www.dragonmc.pl - Nie miałem wyboru. Widziała was w nocy przy stajni. - I dlatego wygadałeś jej całą prawdę? - warknął Bates. - Ty? Mistrz kamuflażu? - Nie całą, do licha! Tylko tyle, żeby powstrzymać ją od zadawania kłopotliwych pytań. Miał nadzieję, że się nie przeliczył. Jego żona była stanowczo zbyt spostrzegawcza. Unikała go przez ostatnie trzy dni. Wychodziła do przyjaciół albo siedziała w swoim apartamencie razem z menażerią. Kilka razy ją odwiedził, żeby się zorientować, czy da mu szansę. Poza tym bardzo chciał ją zobaczyć. Na resztę mógł poczekać.
Coś było nie tak. Pośrodku łóżka leżało coś czarnego. Nie, pomyślała, zdjęta nagłą paniką, i podeszła bliżej. To coś nie poruszyło się, ale nie wyglądało jak plastik, guma ani żadna z obrzydliwych zabawek J.T. Patrzyła na chropowatą skórę, kawałki futra, skrzydła. To był nietoperz. Sprawdź – No cóż, jeśli masz na myśli fotografie was dwojga na imprezie podczas kampanii wyborczej jego ojca... – Według twoich standardów zapewne są perwersyjne. Według moich są dowodem naszej fizycznej i emocjonalnej więzi. – Mhm. – Chcesz je zobaczyć? Mowery potarł podbródek. – A więc sypiałaś z synem, a owdowiała synowa i niewinne wnuki Jacka o tym nie wiedzą. – Czy musisz to przedstawiać w taki sposób? – Posłuchaj, co mówisz, Barbie. To ty miałaś romans z mężem innej kobiety, a zarazem synem swojego szefa. I opowiadasz mi o tym w dwa tygodnie po tym, jak próbowałaś uwieść