- Domyślam się, że pewnego dnia z równą łatwością pozbędzie się pan mnie.

Był to kolejny powód, żeby nie opuszczać gasidła. Rozpustnicy, podobni temu mężczyźnie, niszczyli kobietom reputację dla igraszki. Tak przynajmniej słyszała. A jednak... była nieco zaintrygowana. Po namyśle uznała, że Alec Knight nie jest groźny Wysoki i mocno zbudowany, już dawno mógł odebrać jej gasidło, gdyby tylko chciał. Tak naprawdę kobiecie, która znalazła się w jego towarzystwie, groziło inne niebezpieczeństwo. Wszystko świadczyło o tym, że jest pożeraczem serc. Na pewno mnóstwo niemądrych dam poszłoby ślepo za nim niczym dzieci za szczurołapem z bajki. - Jak ci na imię, moja droga? - wyszeptał. - Obiecałaś, że mi je zdradzisz, jeżeli ja wyjawię ci swoje. - Niczego nie obiecywałam! - Muszę poznać twoje imię! - Przysunął się bliżej. - Nie ruszę się stąd, póki mi go nie wyjawisz. - Becky - wyjąkała, ale nie podała nazwiska. Im mniej będzie o niej wiedział, tym lepiej. - A dlaczego, moja mila Becky, spałaś akurat pod drzwiami Draxingera? - Może się zmęczyłam? A może nie miałam gdzie pójść? - pomyślała. - Kamerdyner nie chciał cię wpuścić? - Po cóż miałabym fatygować kamerdynera? - spytała cierpko. Raniło jej dumę, że ci wszyscy bogaci, zarozumiali mężczyźni ujrzeli ją w takim stanie. - Wystarczyło zapukać - zbeształ ją z łagodnym uśmiechem. http://www.dobry-architekt.net.pl oszustwo, nawet jak na ciebie. - Ona mówi prawdę, Evo - odparł posępnie Alec. - Czy pozwolisz się zaprosić na nasz ślub? Eva przez chwilę mierzyła go wzrokiem, wyraźnie poruszona jego słowami. - No, cóż! - powiedziała w końcu zdławionym głosem. - Mam nadzieję, że ta dziewczyna wie, na co się waży. I zdaje sobie sprawę z tego, jakim jesteś nędznym łajdakiem. Becky sięgnęła ku długiemu, drewnianemu prętowi, służącemu do spuszczania żaluzji w wielkich oknach. Przypomniała sobie przez moment gasidło do świec, lecz Alec stanowczo pokręcił głową. Z żalem zrezygnowała. - Mam przynajmniej nadzieję, że powiedziałeś jej o nas - ciągnęła Eva. - A może wolisz, żeby się o tym dowiedziała z plotek? Becky nie miała zamiaru wierzyć ani jednemu słowu tej wypacykowanej jędzy. Spojrzała pytająco na Aleca. W jego oczach dojrzała wściekłość.

powiedzieć. Zabroniłem mu za mną jechać. Widzę, że jednak mnie nie posłuchał... - Gdzie jest Kurkow?! - krzyknął Nieludow. - Nie żyje. - I Alec zwięźle wyjaśnił, co zaszło. Nieludow spojrzał na niego z niespodziewanym szacunkiem. - Zabił pan wszystkich Kozaków? Dragoni wymienili zdumione spojrzenia i zaczęli szeptać między sobą. Sprawdź - Alec, posłuchaj mnie. Nie teraz! Powinieneś tu zostać. Na pewno się tu zjawią, nie ma co do tego wątpliwości! Jeszcze nigdy nie był Draksowi tak wdzięczny za jego zimną krew i przytomność umysłu. - Skąd wiesz? - zapytał głucho. - Parthenio, wytłumacz mu. Alec zdołał się skupić na opowieści Parthenii. Usłyszał o misji Nieludowa i zarzucie zdrady, który ciążył nad Kurkowem. - Tak, macie rację - szepnął, gdy skończyła. - Becky będzie mu potrzebna żywa. Jako zakładniczka. Pewnie zażąda, żebyśmy ją wymienili w zamian za jego wolność. - Przymknął oczy, usiłując opanować rosnące przerażenie. Jeśli to istotnie Eva ściągnęła tutaj Kozaków, w takim razie Kurkow szybko się dowie, że to Alec, przez cały czas ukrywał Becky i że on zabił dwóch jego ludzi. A gdy pozna prawdę, zapragnie go unicestwić. Wtedy zaproponuje wymianę. Otworzył oczy. Odda życie w