rozmawiaj z nią jak z równą sobie, bo wcale nie będzie chciała cię wysłuchać.

wrzosowiskach, w takim miejscu, by nikt nigdy ich nie znalazł. Nie martwił się, że Talbot Old Hall przejdzie w obce ręce, zwłaszcza jeśli nowym właścicielem miał być ten bezmyślny idiota. Choć czuł złość z powodu przegranej, był w niezłym humorze, kiedy schodził na ląd. Satysfakcję sprawił mu widok Siergieja, który czekał na niego na przystani. W wilgotnej, porannej mgle mógł rozróżnić zarys powozu. Był wyczerpany, miało sucho w ustach od picia alkoholu przez całą noc i pragnął jak najprędzej powrócić do luksusowego hotelu, w którym zamieszkał. Najpierw się prześpi, a potem pośle po Evę, żeby uleczyć zranioną próżność. Gdy Siergiej szedł ku niemu, Michaił spojrzał w stronę zwycięskiej pary, która - witana owacjami - wysiadała z małej łodzi, odwożącej na brzeg gości regenta. - Nie spiesz się tak, Siergieju - mruknął sardonicznie w odpowiedzi na ukłon dowódcy Kozaków. - Przegrałem. - Nieważne, wasza wysokość. Mamy dla pana coś lepszego niż wygrana w karty. - Siergiej uśmiechnął się z dumą. - Złapaliśmy dziewczynę. Michaił gwałtownie nabrał tchu. - Gdzie?! - Wyciągnęliśmy ją z kryjówki pod miastem. Chodźmy, wasza wysokość. Zaraz ją pan zobaczy. Pędzili w wygranym przez siebie paradnym ekwipażu - granatowym powozie ze złoceniami, zaprzężonym w sześć siwych koni. Alec siedział na miejscu stangreta, a Drax, http://www.dobre-budownictwo.com.pl Odetchnął ciężko, wychodząc ze studia. Zegar pokazywał już godzinę dwudziestą drugą. Niedawno wyszła ostatnia klientka, która właściwie przyjechała „na własne życzenie”, przez co Krystian miał trochę nadgodzin. Głupia baba, idzie z rana na jakąś imprezę i myśli, że wieczorem każdy będzie przy niej skakać. No, ale kasa to kasa. Zamknął drzwi, po raz ostatni zerkając do wnętrza salonu. Na pewno wszystko wyłączył. Wrzucił klucze do kieszeni, okrywając się bardziej swoją różową, nieco obcisłą kurteczką. Wieczorem było trochę zimno. Wyszedł na główną, pustą o tej godzinie uliczkę, gdy nagle usłyszał śmiechy z jakiegoś zaułku. Przełknął ślinę, przyśpieszając kroku, gdy zauważył grupkę krótko ściętych i przypakowanych mężczyzn. - Te, jaki pedał! – zawołał jeden z nich, śmiejąc się głośno. Ktoś mu odpowiedział, co spowodowało salwę śmiechu. Niestety Krystian nie usłyszał całej wymiany zdań,

- Nic mi nie jest. Żałuję tylko, że cię w to wszystko wplątałam - odparła wymijająco. - Rozmyślałem nad niektórymi twoimi słowami. O tym, jak ja i moi przyjaciele traktujemy kobiety. O tym, że myślałem tylko o własnej satysfakcji. Owszem, czasami jestem samolubny... ale nie zawsze. Pragnę, żebyś o tym wiedziała. Być może robię wrażenie mężczyzny, któremu kobieta nie powinna ufać, ale to jedynie poza. No i nie miałem pojęcia, w jakim położeniu się znalazłaś. Daję słowo, gdybym wiedział... Sprawdź - Owszem, miłe miejsce. Można się tu zabawić. - Widział pan może pawilon? - spytał poufałym tonem. Kurkow się skrzywił i pokiwał głową, co miało oznaczać pogardę dla osobliwych projektów przyszłego króla. Alec uśmiechnął się lekko. - Ach, coś mi się przypomniało. Chciałem pana spytać o zameczek myśliwski. - Założył ręce na plecy niedbałym gestem. - Moi przyjaciele i ja od pewnego czasu pragniemy kupić coś w tym rodzaju, ale nie znaleźliśmy niczego odpowiedniej wielkości. Niedawno rozmawialiśmy o tym przy kartach i ktoś nam wspomniał, że ma pan taką posiadłość na sprzedaż. Zdaje się, że gdzieś w Yorkshire. - Tak? - spytał książę. Alec wstrzymał dech, bo Kurkow spojrzał na niego nieco podejrzliwie. Ale zaraz książę wzruszył ramionami. - Owszem, ale już nie jest na sprzedaż. Szkoda, że nie wiedziałem o tym wcześniej, bo powiadomiłbym mego radcę prawnego, żeby przyjął rozsądną ofertę. Nie mam z tej