Diaz oderwał się od ust Milli i odgarnął mokre włosy z jej

zamarł. Jego twarz, w chwili gdy patrzył na syna, przypominała człowieka skrajnie wygłodzonego. Drżącymi dłońmi przerzucał fotografie, oglądając każdą bardzo dokładnie. Gdy skończył, zaczął jeszcze raz. Jego twarz promieniała szczerym zachwytem, który zagościł na niej nagle niczym w pochmurny dzień. - Jest do mnie podobny! - oznajmił triumfalnie. Wybuchła śmiechem, widząc ten pokaz bezwstydnej męskiej dumy. - Wariacie, przecież zawsze był, od samego urodzenia! Nie pamiętasz, co Susanna... - Milla urwała nagle, przypominając sobie, czego David jeszcze nie wie o Susannie. - Tak - rzucił David nieobecnym tonem, wciąż patrzył na zdjęcia. - Mówiła, że to mój klon. - Ona była w to zamieszana - powiedziała Milla. - Co? - David spojrzał na nią zszokowany an43 391 - To ona powiedziała przemytnikom o Justinie i o tym, że często chodzę na targ. Czekali na mnie. Mieli zamówienie na jasnowłosego chłopczyka. http://www.dobra-medycyna.net.pl Wiedziała, że przed nią jeszcze dużo chodzenia i załatwiania, ale wiedziała też, że na końcu drogi czeka jej syn. * ** Dojechawszy do Roswell, postanowili że nie będą się zatrzymywać. Do domu był kawał drogi, wiedzieli, że nie wrócą przed nocą, ale i tak oboje chcieli wracać jak najszybciej. - Co zamierzasz? - spytał Rip poważnie. Mówił o Diazie. - Jeszcze nie wiem. an43 379 Nie mogła myśleć o tym zbyt intensywnie, aby się nie załamać.

teczkę po teczce i przegląda je tak flegmatycznie, jakby miał bardzo dużo czasu. Jakby w ogóle się nie denerwował. Wreszcie znajduje an43 375 właściwą teczkę i uważnie przegląda jej zawartość, kartka po kartce. Sprawdź szczegóły przez telefon. Nie chciała wystraszyć Winbornów tak, by zabrali Justina i wyjechali ciemną nocą w nieznanym kierunku. Ona sama tak właśnie by zrobiła: lepiej uciec, niż ryzykować utratę syna. - Chodzi tylko o kilka podpisów - kontynuowała. - Nie o samą adopcję. - A więc... co mają z tym wspólnego Poszukiwacze? an43 397 - To też skomplikowana sprawa. Wyjaśnię państwu wszystko jutro. Która godzina będzie najodpowiedniejsza? - Chwileczkę - głos Rhondy brzmiał słabo. Po chwili rozległ się stuk odkładanej na blat słuchawki. Milla zamknęła oczy i wyobraziła