- Przepraszam! Hej, czy znajdzie się tam jakiś chirurg dla mojego przyjaciela?

nie może się równać z Londynem, ale stało się moim domem. A Michaił chce go zniszczyć! Spodziewałam się, że szybko stamtąd wyjedzie, ale on zamierzał w nim osiąść na dłużej. Niepojęte! Dopiero teraz zdaję sobie sprawę, że odpowiadało mu właśnie oddalenie Talbot Old Hall od świata, bo można tam było w sekrecie knuć intrygi. Podeszła do małej kamiennej chrzcielnicy z wodą święconą. - Mam nadzieję, że to nie świętokradztwo - szepnęła i ostrożnie zwilżyła skrawek halki. Owijając delikatnie zranioną rękę Ale - ca, zaczęła opowiadać, co się wydarzyło tamtego czwartku. Stała w cieniu Talbot Old Hall i z przygnębieniem patrzyła na oddalającą się grupkę przerażonych wieśniaków. Zrobiłaby wszystko, żeby tylko ułagodzić ich i pocieszyć. Z determinacją weszła do domu. Perkalowa suknia zaszeleściła wokół jej kostek. Energicznie przemierzyła mroczny, wykładany dębową boazerią hol, minęła zbrojownię i weszła na masywne elżbietańskie schody, gdzie z dobrze jej znanego portretu uśmiechała się chytrze lady Agnes Talbot. Przy jej sukni widniała brosza z ogromnym rubinem. Skargi wieśniaków wciąż jeszcze rozbrzmiewały jej w uszach, kiedy stanęła na progu wielkiego salonu. Zamarła w miejscu, widząc, że kuzyn pyka leniwie fajkę o długim cybuchu. No tak! Teraz w dodatku pali w domu! Co za obyczaje! Jakby mu nie dość było, że wczoraj po kolacji chciał ją objąć na schodach! Nie miał szacunku dla nikogo. Wszyscy musieli się korzyć przed jaśnie oświeconym http://www.deska-elewacyjna.net.pl - Och - Eva wydęła umalowane wargi - w takim razie, jak się domyślam, już mnie nie potrzebujesz? - Nie musisz się domyślać. Eva wstała z sofy i zbliżyła się do niego. - Wiesz co, mam dziwne uczucie, że coś ukrywasz. Nikt cię nigdzie nie widuje poza domami gier. A grasz podobno ostrożnie, niczym jakaś stara kwoka. To do ciebie niepodobne. Mówią też, że nikomu nie dajesz sposobności do odegrania się. - A więc mnie śledzisz. Wiesz, że tego nie znoszę. - Tylko dlatego, że mi na tobie zależy. Jak ona śmie mówić coś podobnego po wszystkim, co między nimi było? Teraz, kiedy zaznał prawdziwego uczucia, ta imitacja miłości brzydziła go. Och, Boże, co będzie, gdy Becky się dowie, że był najbardziej osławionym utrzymankiem w całym Londynie i że wiedzą o tym wszyscy prócz niej? Gotowa nim wtedy wzgardzić. - Słyszałam najokropniejsze plotki na twój temat, że na przykład chcesz wstąpić do

- Ach, lord Aleksiej. Miło mi pana znów widzieć. - Mnie również, wasza wysokość. - Alec trącił się z nim kordialnie kieliszkiem. - Zdrawstwujtie! - Bolszoje spasiba. - Kurkow zaśmiał się gardłowo. - Przepraszam? - To znaczy: „Bardzo dziękuję”. Taki... ee... rosyjski zwrot grzecznościowy. Sprawdź Milczała i mówiło to samo za siebie. Czuł, że czeka, żeby przyszedł i wszystko jej wyznał. Ale co miał powiedzieć? Jak znaleźć właściwe słowa? Z każdą godziną stawała się coraz dalsza. W ostatnich chwilach przed balem u Lievenów żyli wprawdzie pod jednym dachem, lecz byli sobie obcy. Gdyby wszystko poszło zgodnie z jego planem, za kilka dni mógłby jej zwrócić Talbot Old Hall, ale co potem? Zapewne rozstałaby się z nim, gdy tylko wywiązałby się z obietnicy. Wtedy nie byliby sobie już nic dłużni i każde mogłoby bez wyrzutów sumienia pójść w swoją stronę. Ta myśl przygnębiła go jeszcze bardziej. Alec torował sobie drogę przez zatłoczoną salę balową. Jego śladem szli Fort i Drax. Czwartego kompana brakowało, Rush narzekał na ból głowy, bo za wiele wypił ostatniej nocy. Setki świec błyszczały w obszernych, wygodnych salach pałacu, gdzie hrabina Lieven wydała jeden ze swoich niezrównanych balów. Muzycy ustawili instrumenty na galerii.