- Ja teŜ - powiedział.

Kara miała rację. Jak moŜe ktoś, kto nigdy nie był na randce, doradzać coś w tej kwestii. A noc spędzona z Markiem właściwie się nie liczy. - Przepraszam, Alli, paskudnie się zachowałam. I bezmyślnie, zwłaszcza Ŝe ty wyrzekasz się dla mnie Ŝycia towarzyskiego. Słysząc to, Alli rzekła: - W porządku, i masz rację. Nie jestem ekspertem od tych spraw. No i jak było na randce? W ciągu paru minut Kara opowiedziała jej, jak facet o imieniu Cameron wziął ją na braterską imprezę w campusie i jakim to okazał się dŜentelmenem. Wspomniała równieŜ o tym, Ŝe w tym tygodniu znowu się spotykają i idą do kina. - MoŜe to nie pora, Ŝeby ci przypominać - zaczęła Alli - ale na ten weekend miałaś przyjechać do domu. - Niech to licho, zapomniałam. - I po chwili padło pytanie: - Czy muszę? Alli westchnęła cięŜko. To by była pierwsza wizyta Kary w domu od początku roku szkolnego i Alli bardzo chciała się z nią zobaczyć. Poza tym miała w zanadrzu niespodziankę. Uznała, Ŝe za wygospodarowane pieniądze moŜe kupić dziewczynie uŜywany samochód. - Niczego nie musisz - odrzekła. - Poza tym obiecałam Cameronowi iść z nim do kina w tym tygodniu. I proszę cię, nie denerwuj się na mnie. http://www.cars-blogi.com.pl/media/ zbudowany, ale teraz, gdy nagi stał przed nią, poczuła wzdłuŜ pleców dreszcz rozkoszy. Chciała wyciągnąć rękę i dotknąć go, przeczesać dłonią jego owłosioną pierś, ramiona, i wzrok jej powędrował niŜej, tam gdzie juŜ dotykała, co zatamowało jej oddech ze zdziwienia, jak to moŜliwe...? Zamrugała powiekami, gdy zobaczyła, jak on sięga do szafki nocnej, otwiera szufladę i wyciąga z niej paczkę kondomów. Uniósł głowę i znów ich oczy spotkały się. Sposób, w jaki na nią patrzył, budził w niej myśli coraz bardziej erotyczne. Wsparł się na łokciu i wpatrywał się w nią. Zamiast zaŜenowania, Ŝe ona, Alli, nie ma na sobie nawet śladu jakiegoś łaszka, obserwowała z napięciem, zastanawiała się, jaki będzie jego następny ruch. Wykonał go.

Clemency zdziwiła się, jak bardzo uśmiech rozjaśnił to surowe oblicze. - Pańska siostra będzie zachwycona - odparła. Przez moment ujrzała w jego oczach nieco ciepła, ale po chwili odwrócił się w stronę lokaja, który oznajmił, że w gabinecie oczekuje na niego pan Frome. Na te słowa markiz wyszedł. - Moja droga, uważam, że jesteś bardzo rozsądną kobietą - rzekła z uznaniem lady Helena. Dlaczego wcześniej nie przyszło jej do głowy, że Lysander potrzebuje towarzystwa równie jak Arabella? Z wolna zaczyna już dziczeć na tej prowincji, a kłopoty sprawiły, że wygląda mizernie. Jeśli kuzynowi Fabianowi nie uda się go rozweselić, to przynaj¬mniej odciągnie go trochę od interesów i ponurych myśli. Co do Oriany Baverstock, może przyjazd tutaj dobrze jej zrobi. Kiedy na własne oczy przekona się, jak podupadł majątek Candoverów, zapewnię zastanowi się nad związkiem z mar¬iażem. - Dziękuję, milady - odparła Clemency i schyliła się, by pogłaskać Millie, która spała obok niej na kanapie. - Ciekawi mnie jedna rzecz, kochanie, a mianowicie czy nie zechciałabyś zostać guwernantką Arabelli? Oczywiście tylko przez jakiś czas, powiedzmy, do końca roku, jeśli uda się nam przekonać lady Fabian, by przyjechała wraz z Dianą. Sprawdź powiedzieć, że nigdy go nie zobaczył, nigdy nie przeczytał... - Nigdy się nie dowiedział, że stracił twoją miłość - potwierdził Scott. - To już niczego nie rozumiem. Powiedziałeś, że twój tata wyciszył całą sprawę, by ludzie myśleli, że Chad się potknął, że jego śmierć była tragicznym wypadkiem. Skoro nie chciał popełnić samobójstwa, skoro nie skoczył, to musiał to być wypadek! - To nie był wypadek - Scott zdawał sobie sprawę, że po latach wyrzutów sumienia Willow zasługiwała na to, by poznać najlepiej strzeżony sekret rodziny Galbraithów. - Miałaś rację, mówiąc, że Chad się zmienił. Tego lata zaczął zażywać narkotyki. Tamtej nocy, mimo wysiłków przyjaciela, który starał się go powstrzymać, skoczył z wieżowca Camden Tower. Wierzył,