– Po kolei – burknęła Rainie. Spojrzała na Luke’a. Wzruszył ramionami, przyklęknął i

zorganizowałem punkt pierwszej pomocy. To ja usunąłem tłum z parkingu, żeby mogły wjechać karetki. I to ja teraz odbieram dziesiątki telefonów od rodziców, których dzieci budzą się z krzykiem w nocy. A pani śmie sugerować, że miałem z tym coś wspólnego? Mój Boże, piękne podziękowanie! – Pani Conner niczego nie sugeruje, panie Mann – powiedział łagodnie Quincy, podnosząc ręce w uspokajającym geście. – Zadawanie tego typu pytań należy do jej obowiązków. Oczywiście, doceniamy pana pomoc podczas tamtych tragicznych wydarzeń. Quincy uśmiechnął się ciepło. Jednak na twarzy psychologa malowało się powątpiewanie. – Myślałem, że będziemy rozmawiać o Dannym – odezwał się po chwili. – Nie spodziewałem się takiego... ataku. – Przesłuchania bywają czasem trudne – odparł dyplomatycznie agent. – Oczywiście, człowiek uważany jest za niewinnego, dopóki nie dowiedzie mu się winy. Mann triumfalnie zerknął na Rainie. Wzruszyła nonszalancko ramionami. Przystojniaczek nie miał alibi i bardzo szybko przeszedł do defensywy, pomyślała. Ale w końcu uczeń, któremu udzielał porad, został oskarżony o zamordowanie trzech osób. Każdemu spędziłoby to sen z powiek. – A wracając do Danny’ego – zachęcał Quincy. – Nie wiem, co mogę państwu powiedzieć – odparł ponuro Mann. – Część naszych rozmów miała charakter poufny. Quincy rozpromienił się. Słodycz w jego głosie sprawiła, że Rainie o mało nie http://www.beton-architektoniczny.info.pl/media/ płakał, Danny. Rozumiesz, dlaczego płakał? O’GRADY: Tak. (ledwo słyszalnym szeptem! Tak. CONNER: Co się stało dziś po południu, Danny? Co zrobiłeś? Byłeś po prostu aż tak wściekły? Dlatego? Cisza. O’GRADY: Jestem bystry. CONNER: Danny, zabiłeś te dziewczynki? Strzelałeś do dzieci? O’GRADY: Jestem, bystry. Jestem bystry, jestem bystry, jestem bystry! CONNER: Zabiłeś te dziewczynki, Danny?! O’GRADY: Tak! Tak! W porządku? Jestem bystry! CONNER: Dlaczego, Danny? Dlaczego zrobiłeś coś takiego? Dźwięk otwieranych drzwi. JOHNSON: Nazywam się Avery Johnson i reprezentuję Daniela O’Grady’ego. Koniec

Modrym, bywa ciekawie, sameś pan widział. I duszę byś za jednym zamachem zbawił. – Chyba ze względu na pasażerki. – Policmajster musnął wąsy, dlatego że akurat do trapu podeszła pani Natalia. Wyglądała poważniej, a lekkomyślny kapelusik zastąpiła postną czarną chustą. Tragarz niósł za nią piramidę walizek, walizeczek i pudeł, zręcznie utrzymując całą tę cheopsową konstrukcję na głowie. Pątniczka przystanęła, przeżegnała się zamaszyście i pokłoniła w pas majestatycznemu miastu, a ściślej – jego oświetlonemu nadbrzeżu, jako że Sprawdź wariatów? Proszę mi powiedzieć, czemu postanowił pan zająć się psychiatrią? Zblazowanie? Pusta ciekawość i pogarda dla ludzi? Chęć pogrzebania zimnymi rękoma w ludzkich duszach? Jeśli tak, to ciekawe. Ale podejrzewam, że przyczyna może być jeszcze bardziej niezwykła. Po pańskiej twarzy widać, że nie jest pan zblazowany. Ma pan żywe, gorące spojrzenie. Chyba że się mylę i błyszczy w nim tylko czysta ciekawość... Kobieta musi dać mężczyźnie do zrozumienia, że wydaje się jej nieskończenie interesujący, że ona tylko widzi, jaki jest wyjątkowy i do nikogo niepodobny, a już mniejsza, czy w dobrym, czy niedobrym sensie – na tym właśnie polega w istocie pierwsza reguła. Trzeba powiedzieć, że Polina Andriejewna nie musiała specjalnie udawać, bo zupełnie szczerze uważała, że każdy człowiek, jeśli przyjrzeć mu się jak należy, jest jedyny w swoim rodzaju i choćby dlatego interesujący. Tym bardziej osoba tak niezwykła jak Donat Sawwicz Korowin. Doktor badawczo przyjrzał się rozmówczyni, jakby oswajając się z przemianą, jaka w