Matthew pokiwał głową i wyjął ze słoika torebkę herbaty.

wmówić sobie, że to tylko wyobraźnia, wciąż czuła ból. Zmusiła się, by rozważyć, co ma teraz zrobić. Dla swojego dobra, dobra lady Rothley, a także i księcia. W jaki sposób ma mu uświadomić, że stracił swój wielki 133 skarb? Nie można dopuścić, aby obraz przemawiający do księcia tak, że tylko on potrafił tę mowę zrozumieć, miał się teraz dostać w obce ręce. Ręce człowieka, którego nie obchodzi piękno obrazu, a jedynie to, jaki przyniesie dochód. Uratuję Madonnę! Muszę! Głosy na dole trochę przycichły. Tempera podeszła do drzwi i ostrożnie je uchyliła. Goście byli teraz w holu, gdzie panie otulały się szalami, a panowie wkładali podszyte atłasem płaszcze. Tempera wyraźnie słyszała głos księcia, którego uważnie słuchali wszyscy obecni. — Sir Williamie, zechce pan wraz z żoną pojechać pierwszym powozem — mówił książę — i zabrać ze sobą Eustace'a? A dla pana, hrabio, specjalne wyróżnienie. http://www.avamed.com.pl/media/ Kiedy lady Rothley wróciła z przejażdżki z hrabią, promieniała jak oglądany pod światło wspaniały klejnot. Odkąd była zakochana, twarz jej nabrała nowego piękna. Patrząc na nią Tempera zastanawiała się, jak mężczyźni mogą opierać się tak cudownemu zjawisku. — Nie było cię tu, Tempero, kiedy hrabia poprosił mnie, żebym z nim pojechała — powiedziała lady Rothley wesoło. — Ale sama znalazłam lekki płaszcz, który narzuciłam na suknię, a lady Barnard była tak słodka, że pożyczyła mi 123 długi szyfonowy woal do przewiązania kapelusza. Rzuciła swoje rzeczy na łóżko i podeszła do Tempery, wołając z entuzjazmem:

tu ten obraz, pomyślała Tempera. Odwróciła się, by popatrzeć jeszcze na van Eycka, i zdecydowała, że właśnie o nim opowie lady Alaine. Postara się nauczyć ją zwrotów stosowanych do wyrażenia podziwu. Lady Rothley zawsze będzie mogła powiedzieć księciu: „Czy mogę zdradzić waszej wysokości, który z obrazów Sprawdź węższych niż w Aethiopii, wyłożonych przetartą i pachnącą wilgocią wykładziną. Ruszyła na górę. Czworo drzwi, dwoje uchylonych. Łazienka i ubikacja. Przekręciła gałkę w drzwiach najbliższych łazienki i zajrzała do środka. Stary John leżał z zamkniętymi oczami, pochrapując z lekka. Miał na sobie piżamę w tureckie wzory, jedną rękę trzymał pod staroświecką niebieską puchową kołdrą i kocami, drugą na wierzchu. Dłoń o sękatych palcach wyglądała na mniejszą niż zwykle. Flic zawsze się wydawało, że stary John ma wielkie i silne ręce. A teraz na ich widok - co za idiotyzm! - napłynęły jej do oczu