456

Eugenia przesłała Nickowi usmiech, jednoczesnie czuły i wyrachowany. - Tak czy inaczej, miło cie znowu widziec w domu, Nicholas. Nick pociagnał łyk szkockiej, która przeszła mu przez gardło gładko jak woda. Podobno picia szkockiej trzeba sie nauczyc. On najwyrazniej ju¿ sie urodził z ta umiejetnoscia. - Opowiedz mi o tym wypadku - zaproponował Nick. Alex podszedł do barku i nalał sobie jeszcze jedna solidna porcje whisky. 57 Nicka ogarneła irytacja. Marla naprawde sie obudziła, widział to na własne oczy. Uwa¿ał, ¿e powinni cos zrobic, zamiast siedziec w tym dusznym pokoju, saczac drinki. - Co własciwie wydarzyło sie tamtej nocy? - Zakładamy, ¿e Marla i jej niedawno poznana przyjaciółka, Pam Delacroix, prawdopodobnie chciały odwiedzic córke Pam w Santa Cruz, bo jechały w tym kierunku. To było ponad szesc tygodni temu, zaraz po narodzinach Jamesa. Tego dnia Marla miała wrócic do domu http://www.aptekavitaminka.pl/media/ policyjnych i adopcyjnych, opisy spraw dotyczacych praw 186 rodzicielskich, a na dysku znajdowało sie kilka rozdziałów z ksia¿ki, nad która pracowała Pam. Wygladało to na thriller prawniczy. A wiec Pam Delacroix miała nadzieje, ¿e zarobi na tym modnym trendzie, jak wielu prawników przed nia. Swiatełko automatycznej sekretarki mrugało, nacisnał wiec guzik. Jednak ten, kto dzwonił, odło¿ył słuchawke, nie zostawiajac wiadomosci Paterno postanowił sprawdzic rozmowy telefoniczne Pam. Opuscił gabinet i po spiralnych schodach udał sie na pietro. W przeciwienstwie do biura, w kuchni, salonie i jeszcze jednej sypialni połaczonej z łazienka panował idealny porzadek. Na

Alex szybko odło¿ył słuchawke i odwrócił sie do niej, zmieszany. 402 - Gdzie jest moje dziecko?! - krzykneła. Wtedy ja chwycił. Błyskawicznie złapał ja za ramie pote¿na, twarda dłonia. Marla poczuła, ¿e krew odpływa jej z Sprawdź wcisniete miedzy okno i szafe na akta. - Cholera. - Te¿ tak uwa¿am. Rzuciła plik dokumentów na tonace w papierach biurko. Janet, od lat pracujaca w policji, wysoka, silna kobieta, musiała znosic nieustanne docinki na temat swego meskiego wygladu. Miała krótko ostrzy¿one ciemne włosy, teraz ju¿ lekko przyprószone siwizna, kwadratowa szczeke, grube brwi, a za okularami w prostych, praktycznych oprawkach myslace niebieskie oczy, których nie podkreslała makija¿em. Nie malowała sie, nie stroiła i w ogóle nie przywiazywała szczególnej wagi do swojego wygladu. Niewatpliwie słyszała, ¿e nazywaja ja babochłopem, docierały te¿ do niej pogłoski o