Alekiem, jak również swoje postanowienie, by mu zaufać.

- Ja już chyba pójdę – powiedział, gdyż nie chciał słuchać wywodów na temat idealności księcia. Zresztą ciężko było słuchać czegoś takiego od osoby, którą kochał… A na dodatek ta osoba nic o tym nie wiedziała. Oczywiście dawno temu (jak jeszcze byli typowymi szczeniakami), wynikła sprawa jego zadurzenia się w Krystianie. Ale chłopak najwidoczniej to zignorował i już o tym zapomniał. A to naprawdę bolało bruneta. Wstał z krzesła, kierując się do drzwi. - Ej! Już? – podskoczył blondyn, zeskakując z łóżka. – Nie wypijesz ze mną piwa? Desperados! Mam w lodówce! – zachęcał, podchodząc do niego. Karol przełknął głośno ślinę. Teraz albo nigdy… Złapał ramiona blondyna w dosyć silnym uścisku, przyciągając go do siebie z łatwością. Był taki chudy… taki idealny. Nachylił się nad zaskoczonym chłopakiem, całując jego usta. Nakrył jego wąziutkie wargi swoimi lekko wydatnymi. Zdążył je jeszcze liznąć, po czym poczuł, jak Krystian zaczyna się wyrywać. Puścił go, spoglądając na niego z obawą. Bał się jego reakcji. Krystian otworzył szeroko swoje małe, niebieskie oczka, nie wierząc w to, co się przed chwilą stało. Jego najlepszy przyjaciel go pocałował…! - Kocham cię – powiedział Karol na odchodnym, odwracając się na pięcie i czym prędzej znikając z mieszkania chłopaka, zostawiając go z mętlikiem w głowie. http://www.alprazolam.info.pl śmierci? O tym, że nigdy się być może nie zobaczą? Że ona może urodzić syna lub córkę, dziecko, które nie pozna swojego prawdziwego ojca? Zebrała wszystkie siły w rozpaczliwym wysiłku, żeby go przekonać. - Proszę cię, nie rób tak. Nie myśl nawet o tym! Potrzebuję cię! - Wiem, że nie powinienem był ci tego mówić. Ze zdumieniem zrozumiała, że zdradził jej swoje zamiary tylko dlatego, że obiecał, iż nie będzie miał przed nią sekretów. Honor mógł go teraz kosztować życie. To był jej błąd! Gdyby nie przyrzekł jej chronić, nie byłoby całego nieszczęścia. Przestała się jednak obwiniać. Nie, teraz najważniejsze było, żeby mu się przeciwstawić. - Czyż od samego początku nie mówiłam, że nie chcę, żebyś się dla mnie poświęcał? - Zrobię to z własnej woli. Powinnaś mi zaufać. Nie mamy wyjścia. - Musi istnieć inne wyjście! Można przecież aresztować Michaiła, kiedy zejdzie na

zdoła się oprzeć niebezpiecznemu zalotnikowi. Była co prawda typem dziewczyny, która wychodzi za mąż, żeby przypodobać się ojcu. A bez wątpienia Westland pragnąłby mieć zięcia, który przyjaźnił się z carem i mógł wiele zrobić dla wigów. Wątpił jednak, czy książę nadal sprzyjałby Kurkowowi, gdyby wiedział o morderstwie na wrzosowiskach i groźbie zgwałcenia Becky, nie mówiąc już o haremie, w którym jego poddane przeszły twardą „naukę”. Sprawdź osłonić? - Przekonałeś mnie. - Uff, Bogu dzięki. Już myślałem, że wszystko przepadło. Że też chciało mu się żartować w takiej chwili! Niepewnie ujęła go za rękę i przyciągnęła ku sobie. Wydawał się tym zaskoczony, lecz przyjął skwapliwie jej inicjatywę. - Kryjesz w sobie mnóstwo niespodzianek. - Naprawdę? - Ehm... Pozwolił się zaciągnąć w najciemniejszy zakamarek pod markizą sklepu, koło wejścia. Oparła się o drzwi. - Nie pocałujesz mnie? - spytała zdławionym głosem. - Oczywiście. Zrobię to, kochanie, choć jestem tylko nędznym młodszym synem. - Nie ma w tobie nic nędznego. - Objęła go mocno. Żeby tylko Kozacy jej nie spostrzegli! Miała nadzieję, że nie będą się uważnie przyglądać całującej się parze.