Urwała na widok jego autentycznie zdumionej miny.

żadnych niepożądanych atrakcji. Jeśli tylko będę pana potrzebował albo uzyskam jakąś informację, która pomoże panu wesprzeć policję, natychmiast do pana zadzwonię. O której ma pan wykład? - spytał, zmieniając temat. Bryan spojrzał na zegarek. - Dokładnie za trzy godziny. Serdecznie zapraszam, jeśli ma pan czas. Główna aula uniwersytetu, godzina dziewiętnasta. Sean odprowadził go wzrokiem, a potem popadł w głębokie zamyślenie. - Panie poruczniku? Podniósł wzrok i ujrzał stojącego w drzwiach Bobby'ego Munro. - Przyniosłem te akta w sprawie McCardle'ego, o które pan prosił. - Ach, tak, dziękuję. - Czego profesor chciał na policji? No, ten gość, który właśnie wyszedł? - Znasz go? RS 97 - Wczoraj wieczorem poznałem go u Jessiki. Przyszedł udzielać policji rad, skoro jest taki mądry? http://www.5dniwojny.pl - Nie... Już się jednak zanurzył. Nie zatrzymała go, nie mogła też jednak odpłynąć i tak go zostawić. Zanurzyła głowę i spojrzała. Ryby zniknęły. Nieruchomy wrak. Żadnego poruszenia. Nie widziała Dane'a. Sekundy mijały denerwująco powoli. Nadal go nie widziała. Żadnego znaku życia. 266 Minuty. Minęły już minuty. Był dobry, mógł bardzo długo wstrzymywać oddech. Ale go nie widziała. Jak daleko odpłynął? Gdzie jest? Poczuła rękę na plecach, z wrażenia zakrztusiła się wodą. Dane. Wypłynął za nią.

- Możesz mówić do mnie Andy. Jesteś już dorosła. - To prawda - zgodziła się grzecznie - ale przyzwyczaiłam się, że jest pan ojczymem Sheili, i tak jest mi jakoś wygodniej. Kelsey nie była pewna, czy to ma sens, ale na wszelki wypadek trzymała się blisko drzwi. Sprawdź i samochodu. Lekarz sądowy przykrył twarz Sheili. - Czy jest tu jakieś pomieszczenie, w którym mógłbym porozmawiać z Dane'em? - zapytał Hector doktora Graya. - W moim pokoju. Dane wyszedł za Hectorem z boksu pięć. Przeszli korytarzem. W pokoju doktora Graya na metalowym stojaku wisiał szkielet. Dane wiedział, że jest prawdziwy, nie plastikowy. Czaszkę na biurku wykonano jednak z plastiku, jako pomoc naukową. Na biurku leżały też fotografie. Z kostnicy.