- Odrobiny spokoju - odrzekł łagodnie, lecz stanowczo Matthew.

Nawet gdy się na niego boczyła, czuł się uskrzydlony, lekki jak piórko. Cudownie było być przy niej, bo traktowała go jak każdego innego mężczyznę. Jak normalnego mężczyznę. Przez kilka minut szli w milczeniu, a Tanner cieszył się z obecności Shey. Idąc, przyglądał się sznurowi pojazdów ciągnącemu w stronę nabrzeża. - Co tam się dzieje? - zainteresował się. - Ludzie jadą do amfiteatru. Przez całe lato odbywają się koncerty na świeżym powietrzu. - Dzisiaj też? - Na to wygląda. - Może sprawdzimy? - Chyba miałeś zamiar poszukać Parker? - Czasami warto być księciem. Nie muszę sam jej tropić. Moi ludzie robią to za mnie. Obserwują dom Parker, Cary i twój. Dadzą mi znać, jeśli tylko Parker gdzieś się pojawi. - Och ty! - obruszyła się. - I uważasz, że to w porządku? To nie jest fair play. Choć domyślam się, że książę nie musi się tym przejmować. Nie musiałeś dzielić się zabawkami, http://www.19ptd.pl/media/ - Biedak, dzwonił niedawno z Dublina. Matthew wyczuł jakąś niepewność w jej głosie. 252 - A co z tobą, Sylwio? Poradzisz sobie z tym wszystkim? Popatrzyła na niego pustym wzrokiem. - Będę musiała. Jak my wszyscy... Teraz najważniejszy jest Mick. I jej rodzice, oczywiście. Jeszcze do nich nie dzwoniłam, za bardzo... - Ja to zrobię - przerwał jej Matthew. - Jeśli chcesz. - Och, tak, bardzo proszę - powiedziała z wdzięcznością. - To jedyna rzecz, której wolałabym uniknąć. - Wargi jej zadrżały. - Aż za dobrze wiem, jak się poczują. Do wieczora życie w domu toczyło się mechanicznie, wciągnięte ponownie w przykry, nierealny ciąg następstw nagłej śmierci. Wróciła

— Teraz zamienię pozostałe dwa obrazy — powiedziała do lorda. — A ponieważ nie życzę sobie być wmieszana w całą tę aferę, nic nie powiem księciu o pana postępku. Zostawię to pańskiemu sumieniu. — Jest pani bardzo odważna — naigrawał się lord Eustace. — A jeśli, na przykład, podniosę alarm i opowiem Sprawdź Zuzanna obserwowała Imogen przez chwilę, ale się nie odzywała. - Czemu tak na mnie patrzysz? - spytała tamta. 295 Matthew wrócił z ogrodu całkiem przemoczony. - Nic. Klucze do samochodu i inne są w kurtce. - Zamknął za sobą drzwi i podniósł coś do góry. - I jeszcze to. - Popatrzył na nalepkę. - Mam nadzieję, że nie było mu to pilnie potrzebne. - To jego spray na serce! - zawołała Sylwia, także bliska paniki. - Używał tego w sobotę po wypadku - przypomniała sobie Flic. - Biedny stary John... - westchnęła Chloe. Imogen stała oparta o jedną z szafek i nic nie mówiła. - Dobrze się czujesz, Imo? - spytała Zuzanna. - Jasne, że nie! - wybuchnęła nagle Flic. - Jak my wszystkie! Ale